Salamandra plamista to największy płaz ogoniasty występujący w Polsce. Ze względu na charakterystyczne żółto-czarne ubarwienie oraz legendy otaczające ten gatunek, bywa nazywana „bieszczadzkim smokiem”. Zazwyczaj aktywność rozpoczyna dopiero wczesną wiosną, jednak tegoroczna zima, a właściwie jej brak, sprawiła, że w Bieszczadach salamandry można spotkać już teraz. Leśnicy z Nadleśnictwa Ustrzyki Dolne poinformowali na Facebooku o pierwszych obserwacjach tych płazów.
Zrobiło się tak ciepło, że nawet obudziły się bieszczadzkie smoki. Patrzcie pod nogi, jak spacerujecie po lesie
– czytamy.
To wyjątkowo wczesne pojawienie się salamander może być sygnałem, że zmiany klimatyczne wpływają na cykl życia zwierząt. Niestety, ich przedwczesna aktywność niesie także pewne zagrożenia.
Fot. Tadeusz Duduś, Nadleśnictwo Ustrzyki Dolne, Lasy Państwowe
Dlaczego salamandry wymagają szczególnej ostrożności?
Leśnicy zwracają uwagę na kilka kluczowych aspektów związanych z obecnością salamander na szlakach. Nieostrożność turystów może być dla nich śmiertelna – salamandry poruszają się powoli i często przebywają na wilgotnym podłożu, w tym na leśnych ścieżkach. Nietrudno je przeoczyć, a przypadkowe nadepnięcie może skończyć się tragicznie. Nie należy ich dotykać, ponieważ skóra salamandry wydziela substancje mogące powodować podrażnienia i reakcje alergiczne u ludzi. Choć dla człowieka nie są one szczególnie groźne, w kontakcie z błonami śluzowymi mogą wywołać nieprzyjemne objawy. Wczesne wybudzenie może również zagrozić ich przetrwaniu – salamandry obudziły się w momencie, gdy w Bieszczadach wciąż mogą wystąpić mrozy. Jeśli temperatury gwałtownie spadną, płazy mogą nie przetrwać powrotu zimy.
Unikalny gatunek pod ochroną
Salamandra plamista jest gatunkiem chronionym w Polsce. Najczęściej występuje w Karpatach i Sudetach czy Bieszczadach. Te niezwykłe płazy żywią się między innymi dżdżownicami, ślimakami i gąsienicami, a ich rozwój przebiega w dwóch etapach – przez pierwsze trzy miesiące życia przebywają w wodzie, później przeobrażają się i wychodzą na ląd. Długość dorosłych osobników dochodzi do 25 centymetrów, a w naturalnych warunkach mogą dożywać nawet 10 lat.Etymologia nazwy salamandry plamistej sięga języka perskiego, gdzie słowo to oznacza „żyjącą w ogniu”. W średniowieczu wierzono, że zwierzęta te potrafią nie tylko przetrwać w płomieniach, ale także je gasić.
Apel leśników: patrzcie pod nogi!
Leśnicy przypominają, że salamandry to cenny element bieszczadzkiego ekosystemu i należy obchodzić się z nimi z należytą ostrożnością. Każdy turysta przemierzający szlaki powinien pamiętać o kilku podstawowych zasadach:
- Nie schodzić z wyznaczonych ścieżek – salamandry często przebywają na wilgotnym podłożu i mogą znajdować się na trasach wędrówek.
- Nie dotykać zwierząt – nie tylko dla ich bezpieczeństwa, ale także dla własnego zdrowia.
- Zachować ostrożność w rejonach strumieni i źródeł wody – to tam salamandry mają największe szanse na przetrwanie po przedwczesnym przebudzeniu.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.