W ostatnich dniach w Bieszczadach pojawiło się widmo Brockenu, zjawisko atmosferyczne znane przede wszystkim z wysokich partii gór. Jeden z takich momentów został uchwycony na Połoninie Caryńskiej przez Aleksandrę Bielińską. Fotografia dokumentuje krótkotrwałą, ulotną sytuację, która może wystąpić jedynie przy bardzo specyficznym układzie światła, chmur i położenia obserwatora. Widmo Brockenu nie jest zjawiskiem częstym, szczególnie w górach o wysokościach charakterystycznych dla Bieszczad. Jego pojawienie się zawsze zwraca uwagę turystów i miłośników gór, choć samo zjawisko ma precyzyjne, naukowe wyjaśnienie.
Czym jest widmo Brockenu
Widmo Brockenu to zjawisko optyczne polegające na pojawieniu się powiększonego cienia obserwatora, rzutowanego na warstwę chmur lub mgły znajdującą się poniżej. Cień ten często otoczony jest barwnymi pierścieniami światła, określanymi jako gloria. Efekt ten sprawia wrażenie, jakby sylwetka człowieka unosiła się w chmurach, nierzadko w znacznie powiększonej i zdeformowanej postaci. Zjawisko zawdzięcza swoją nazwę masywowi Brocken w górach Harzu w Niemczech, gdzie było obserwowane i opisywane szczególnie często. Dziś wiadomo, że może wystąpić w różnych pasmach górskich na świecie, pod warunkiem spełnienia odpowiednich warunków atmosferycznych.Widmo Brockenu pojawia się, gdy słońce znajduje się nisko nad horyzontem, najczęściej rano lub późnym popołudniem, a obserwator stoi powyżej warstwy chmur lub mgły. Promienie słoneczne padają wówczas zza pleców człowieka, a jego cień zostaje rzucony na zawieszoną w powietrzu wilgoć. Powiększenie sylwetki wynika z perspektywy oraz rozproszenia światła na drobnych kropelkach wody. Kolorowe obwódki, czyli gloria, są efektem dyfrakcji i interferencji światła. Zjawisko jest nietrwałe – wystarczy zmiana kąta padania światła, rozproszenie chmur lub przesunięcie się obserwatora, aby całkowicie zniknęło.
Zjawisko naukowe i źródło dawnych legend
Choć dziś widmo Brockenu ma swoje racjonalne wyjaśnienie, przez wieki budziło silne emocje. W przeszłości obserwatorzy, nie znając mechanizmów optycznych, interpretowali je jako zjawisko nadprzyrodzone. Pojawiające się w chmurach sylwetki uznawano za duchy, górskie demony lub zapowiedzi nadchodzących wydarzeń.W niektórych kulturach widmo Brockenu było traktowane jako omen, w innych jako znak obecności sił wyższych. W literaturze i przekazach ludowych pojawiały się opisy „górskich widm”, które miały towarzyszyć wędrowcom na wysokich grzbietach. Dopiero rozwój nauki pozwolił jednoznacznie powiązać te relacje z konkretnym zjawiskiem fizycznym.
Komentarze (0)