reklama

Na co dzień strzegą granic naszego kraju w Bieszczadach. Teraz wszyscy mogli je zobaczyć z bliska [ZDJĘCIA]

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

Na co dzień strzegą granic naszego kraju w Bieszczadach. Teraz wszyscy mogli je zobaczyć z bliska [ZDJĘCIA] - Zdjęcie główne
Zobacz
galerię
11
zdjęć

Udostępnij na:
Facebook
AktualnościW Lutowiskach odbyły się Powojenne Targi Końskie, które od samego początku cieszą się ogromną popularnością zarówno wśród lokalnej społeczności, jak i licznie odwiedzających Bieszczady turystów. Każdego roku, głównym punktem wydarzenia jest oczywiście parada koni, w której biorą udział różne ośrodki jeździeckie, w tym również zwierzęta reprezentujące Bieszczadzki Oddział Straży Granicznej.
reklama

Miniona sobota zgromadziła w Lutowiskach rzesze osób. Zarówno mieszkańcy bieszczadzkich gmin, jak i turyści postanowili spędzić ten dzień, biorąc udział w kolejnej edycji Powojennych Targów Końskich. Głównym punktem wydarzenia była oczywiście uroczysta parada koni, która rozpoczęła się przy Stanicy Kresowej Chreptiów i zakończyła na placu kompleksu rekreacyjno-sportowego przy Chacie pod Florianem. Uczestniczyli w niej przedstawiciele ośrodków jeździeckich oraz hodowlanych. Tradycyjnie nie zabrakło delegacji z górskich placówek Bieszczadzkiego Oddziału Straży Granicznej w Czarnej Górnej i Ustrzykach Górnych. Były to cztery z ośmiu koni służących w straży granicznej – Falcon, Passat, Aramis i Korynt oraz jeźdźcy.

reklama

Po zakończeniu oficjalnej parady główną ulicą miejscowości, licznie zgromadzona publiczność udała się na boisko sportowe, gdzie kontynuowano prezentację ośrodków jeździeckich. Po wygłoszeniu przez prowadzącego pokazu opisu koni Bieszczadzkiego Oddziału Straży Granicznej, zgromadzeni widzowie nagrodzili ich gromkimi brawami. Był to najlepszy dowód uznania dla trudnej pracy tych służb na rzecz ochrony granic naszego kraju oraz zapewniania bezpieczeństwa wszystkim obywatelom na co dzień.

reklama

Targi Końskie w Lutowiskach odwiedził także generał brygady straży granicznej Tomasz Zybiński, komendant Bieszczadzkiego Oddziału Straży Granicznej, który w przemówieniu zwrócił się do licznie zgromadzonych gości, jeźdźców i pasjonatów koni. Podkreślił, że konie służące na podkarpackiej granicy to jedyne wierzchowce w skali całej Straży Granicznej. To tradycyjna forma służby uzupełniająca nowoczesne technologie wykorzystywane dzisiaj w ochronie granicy państwowej.

Fot. Kamil Mielnikiewicz | Komendant Bieszczadzkiego Oddziału Straży Granicznej, gen. bryg. SG Tomasz Zybiński

reklama

Konie w Bieszczadzkim Oddziale Straży Granicznej

Feniks, Wasal, Aramis, Kaprys, Korynt, Bachmat, Falcon oraz Passat to konie służbowe Bieszczadzkiego Oddziału Straży Granicznej. Wierzchowce służące w Bieszczadach są jedynymi będącymi na wyposażeniu polskiej Straży Granicznej. Osiem koni szlachetnej półkrwi, wspiera w codziennej służbie funkcjonariuszy z górskich placówek w Ustrzykach Górnych i Czarnej Górnej. Czteronożni kompani doskonale uzupełniają nowoczesne technologie wykorzystywane na granicy. Zapewniają skryte i szybkie przemieszczanie się w trudnym, zróżnicowanym, bieszczadzkim terenie. Jeździec-funkcjonariusz podczas kilkugodzinnego patrolu jest w stanie sprawdzić nawet kilkudziesięciokilometrowy odcinek granicy. Patrole konne realizowane są między innymi w obszarze Bieszczadzkiego Parku Narodowego. W skład grupy jeźdźców konnych Bieszczadzkiego Oddziału Straży Granicznej wchodzi kilkudziesięciu specjalnie wyszkolonych funkcjonariuszy.

reklama

WRÓĆ DO ARTYKUŁU
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama