Widok dzikiej zwierzyny na ulicach Ustrzyk Dolnych przestał dziwić mieszkańców. Jelenie, sarny i łanie już od wielu lat regularnie pojawiają się w mieście – i to nie tylko na jego obrzeżach. Można je spotkać zarówno w centrum, jak i na osiedlach mieszkalnych, gdzie nierzadko tworzą nawet większe grupy. Do miejsc, które szczególnie upodobały sobie te zwierzęta, należą okolice stadionu miejskiego przy ulicy Kolejowej, stacja kolejowa, ulica Dworcowa, osiedle przy ulicy Gombrowicza czy rejon ulic Pionierskiej i Bełskiej. Obecność zwierząt stała się już czymś na tyle naturalnym, że wielu mieszkańców zdążyło się do niej przyzwyczaić. Dla przyjezdnych jest to jednak widok zaskakujący – niecodzienna atrakcja, która chętnie trafia do obiektywów aparatów i telefonów.
Choć z pozoru taka obecność może wydawać się urocza czy interesująca, niesie za sobą konkretne zagrożenia zarówno dla ludzi, jak i samych zwierząt.
Jedzenie jako magnes
Jak informuje Urząd Miasta w Ustrzykach Dolnych, głównym powodem tak częstych wizyt dzikich zwierząt na terenach miejskich jest łatwy dostęp do pożywienia. Zwierzęta nauczyły się, że w pobliżu ludzkich siedzib znajdują się resztki żywności, często wyrzucane obok kontenerów, a czasem – co bardziej niepokojące – celowo im dostarczane.Zdarzają się przypadki, w których ludzie świadomie dokarmiają jelenie i łanie. Niedawno w mediach społecznościowych dużą popularność zdobyło nagranie pokazujące mężczyznę karmiącego łanie pod jednym ze sklepów spożywczych w mieście. Choć wielu komentujących zachwycało się bliskością zwierząt i atmosferą filmu, równie liczna była grupa głosów ostrzegających przed brakiem odpowiedzialności. Słusznie – takie zachowania mogą utrwalać szkodliwe nawyki u dzikich zwierząt.
Dzikie zwierzę, które przyzwyczai się do ludzkiej obecności i łatwego jedzenia, z czasem zatraca swoje naturalne instynkty. Jak ostrzegają przedstawiciele samorządu.
Zwierzę karmione przez człowieka zatraca naturalną umiejętność poszukiwania pożywienia, przez co staje się łatwiejszym celem dla innych drapieżników. Robi się słabsze i gorzej znosi trudne warunki klimatyczne
– informują.
Wchodząc coraz głębiej w tereny zurbanizowane, dzikie zwierzęta przestają odczuwać lęk przed człowiekiem, co w naturalnym środowisku jest mechanizmem ochronnym. Bez niego rośnie ryzyko wypadków komunikacyjnych, ataków na ludzi lub zwierzęta domowe, a także utraty kontroli nad rozprzestrzenianiem się zwierząt po mieście. W skrajnych przypadkach może dojść do konieczności interwencji służb i odłowów, co nie leży ani w interesie ludzi, ani tym bardziej zwierząt.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.