Z okazji zbliżającego się Dnia Kobiet, w sali widowiskowo-kinowej Bieszczadzkiego Domu Kultury w Lesku zorganizowano pierwsze Bieszczadzkie Forum Kobiet, podczas którego, Grażyna Kaznowska rozmawiała z Krystyną Stachowską, wiceprezydent Rzeszowa, Marzeną Sztuką, aktorką filmową i teatralną oraz Moniką Patrycją Patkowską, bieszczadzką szeptuchą, a także absolwentką Wyższej Szkoły Oficerskiej Wojsk Lądowych we Wrocławiu.
Jako pierwsze zgromadzona publiczność mogła wysłuchać interesującej rozmowy z Krystyną Stachowską, która opowiedziała o tym jak potoczyła się jej kariera zawodowa, jak ważną rolę w jej życiu pełni rodzina oraz to jak podejmowane decyzje mogą wpłynąć na przyszłość. Podkreśliła również, że kobiety powinny dowartościowywać się poprzez najmniejsze sukcesy dnia codziennego, jak chociażby dobrze upieczone ciasto.
Przez całe życie budujemy swoją wartość i trzeba podkreślić, że właśnie to życie jest sukcesem. Warto dzielić się tym, co się robi. Jeżeli posiadamy jakiś talent nie bójmy się go pokazać innym, uwierzmy w siebie i swoje możliwości. W momentach, gdy pojawiają się przeciwności losu, nie wolno się poddawać, a wręcz przeciwnie, trzeba z tym walczyć
- mówiła wiceprezydent Rzeszowa.
Kolejnym gościem, który pojawił się na scenie Bieszczadzkiego Domu Kultury była Marzena Sztuka, znana przede wszystkim jako odtwórczyni roli Halinki Kiepskiej. Aktorka wróciła wspomnieniami do początków swojej kariery, kiedy nie wszystko szło po jej myśli. Opowiedziała o szkole teatralnej, jak również o pracy na planie sitcomu „Świat Według Kiepskich”.
Scenariusz musiałam zawsze otrzymać miesiąc wcześniej, żeby wszystko sobie pozakreślać i dobrze się tego nauczyć. Nigdy nie nagrywaliśmy linearnie, czyli od pierwszej do ostatniej sceny jednego odcinka, a obiektami, pomieszczeniami. Czyli np. z 15 odcinków, 4 dni nagrywaliśmy same sceny w kuchni, potem same obiady, a najgorsze były dla mnie momenty kręcone w łóżku. Wiele osób pyta się mnie czy improwizowaliśmy z tekstem. Nie było sensu, ponieważ nie poprawia się czegoś, co jest po prostu dobre
- mówiła Marzena Sztuka.
Ostatnim gościem Grażyny Kaznowskiej była Monika Patrycja Patkowska, która na sam początek przypomniała od czego wzięło się to, że obecnie nazywana jest Bieszczadzką Szeptuchą.
Moja prababcia była szeptuchą, chociaż sama o sobie tak nie mówiła. Zajmowała się ziołami, jednak szczególnie związana była z kościołem, więc robiła to w tajemnicy przed dziadkiem. Ja wzrastałam w takim środowisku i mówiąc kolokwialnie przesiąkłam tymi tradycjami i zaczęłam to kultywować – najpierw hobbystycznie, a potem okazało się, że reklama „pocztą pantoflową” coraz bardziej się rozniosła i coraz więcej osób pytało mnie czy mogą z tego typu czynności skorzystać. Dla mnie współczesna szeptucha to kobieta, która całe życie nabiera doświadczenia i potrafi uczyć się czegoś nowego od innych kobiet
- mówiła Monika Patkowska.
Monika Patrycja Patkowska opowiedziała też o tym dlaczego wybrała Bieszczady.
W Bieszczady przyjechałam 6 lat temu, a jestem jedną z tych osób, które „Rzuciły wszystko i wyjechały w Bieszczady”. Stało się tak, dzięki Andrzejowi „Żmijowi” Borowskiemu. Pierwsze zaprosił mnie na sylwestra, a potem uciekł. Postanowiłam go znaleźć i znalazłam. Uważam, że była to jedna z najlepszych decyzji w moim życiu
- dodała.
Bieszczadzka Szeptucha zwróciła uwagę na zaburzenie jakim jest narcyzm. Podkreśliła, iż większości kobiet będących kiedyś w związku z takim mężczyzną, teraz popada w depresje. Dodała też, że w życiu najważniejsze są marzenia, czasami wiążą się one z wieloma wyrzeczeniami ale nie wolno się poddawać i trzeba cieszyć się z każdego dnia.
Ostatnimi punktami Bieszczadzkiego Forum Kobiet było wystąpienie Patricii Mitro oraz koncert duetu Angeli Gaber i Tomasza Dybała.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.