reklama
reklama

Bieszczady potrzebują naszej troski. O odpowiedzialności na szlaku turystycznym

Opublikowano:
Autor: | Zdjęcie: Marcin Scelina/Nadleśnictwo Baligród

Bieszczady potrzebują naszej troski. O odpowiedzialności na szlaku turystycznym - Zdjęcie główne

Bieszczady potrzebują naszej troski | foto Marcin Scelina/Nadleśnictwo Baligród

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

AktualnościWędrując bieszczadzkimi szlakami, szukamy ciszy, przestrzeni i bliskości natury. Ale to, co po sobie zostawiamy, mówi więcej o nas niż intencje, z którymi tu przyjechaliśmy. Choć turystyczna świadomość rośnie, przyroda wciąż musi zmagać się z ludzką lekkomyślnością.
reklama

Nadleśnictwo Baligród, zarządzające jednym z najpiękniejszych i najbardziej dzikich fragmentów polskich Bieszczadów, w jednym ze swoich wpisów zwróciło uwagę na zagadnienie, które – choć znane – wymaga nieustannego przypominania. Chodzi o odpowiedzialność turystów za to, co zostawiają po sobie w górach. Jak zaznaczają leśnicy, z roku na rok można zauważyć pozytywne zmiany: coraz więcej osób, zarówno przyjezdnych z różnych części Polski, jak i mieszkańców regionu, wykazuje większą kulturę w korzystaniu z bieszczadzkich szlaków i atrakcji.

reklama

To budujący trend, który pokazuje, że edukacja ekologiczna i rosnąca świadomość społeczna przynoszą efekty. Jednak – jak przypominają pracownicy Nadleśnictwa – wciąż zdarzają się sytuacje, które nie powinny mieć miejsca. I choć mogą się wydawać drobne, w skali masowego ruchu turystycznego mają realne konsekwencje.

Niepozorne ślady, które zostają na długo

Zmęczenie długą wędrówką, chwilowe roztargnienie, brak świadomości. To najczęstsze powody, dla których w lasach i przy górskich wiatach pojawiają się niechciane ślady ludzkiej obecności. Pusta puszka czy plastikowa butelka pozostawiona przy szlaku, napis wykonany pisakiem lub węglem na drewnianej konstrukcji schronu, kilka niedopałków rzuconych w trawie – to przykłady zachowań, które wciąż się zdarzają.

reklama

Tymczasem każda z takich sytuacji niesie za sobą poważne skutki. Odpady mogą zwabić dzikie zwierzęta, zachęcając je do zbliżania się do miejsc uczęszczanych przez ludzi, co zaburza ich naturalne zachowania. Z kolei napisy i zabrudzenia na małej infrastrukturze turystycznej to nie tylko brak estetyki, ale także brak szacunku wobec wspólnego dobra.

Bieszczady nie są miejscem anonimowym

Warto podkreślić, że natura nie zapomina, a przestrzeń, w której wędrujemy, nie jest oderwana od odpowiedzialności. Każdy, kto przemierza bieszczadzkie ścieżki, staje się – choćby chwilowo – współgospodarzem tego terenu. To zobowiązuje nie tylko do korzystania z przyrody w sposób świadomy, ale również do zostawienia po sobie porządku.

reklama

Leśnicy przypominają prostą zasadę: pozostawiajmy miejsca, które odwiedzamy, w takim stanie, w jakim chcielibyśmy je zastać. Zabierajmy ze sobą opakowania po jedzeniu i napojach do miejscowości, w których możliwa jest ich prawidłowa utylizacja. Dla nas to kilka gramów dodatkowego bagażu – dla zwierząt może to być kwestia zdrowia, a nawet życia.

Rozwiń

Odpowiedzialność to codzienny wybór

W dobie rosnącego zainteresowania turystyką przyrodniczą, kiedy Bieszczady coraz częściej stają się miejscem wypoczynku dla tysięcy osób, temat odpowiedzialności nie może być marginalizowany. Nie chodzi o straszenie, ale o codzienną świadomość wyborów. To właśnie w drobnych decyzjach – czy schylimy się po papierek, czy zgasimy niedopałek, czy powstrzymamy się od „pamiątkowego podpisu” na drewnianej wiacie – kryje się nasz stosunek do przyrody.

reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ

Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM

e-mail
hasło

Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)
Wczytywanie komentarzy
reklama
logo