reklama

Bez wody, prądu i zasięgu telefonii komórkowych. Bieszczady odcięte od świata

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor: | Zdjęcie: KP PSP Ustrzyki Dolne

Bez wody, prądu i zasięgu telefonii komórkowych. Bieszczady odcięte od świata - Zdjęcie główne
Zobacz
galerię
30
zdjęć

Bez wody, prądu i zasięgu telefonii komórkowych. Bieszczady odcięte od świata | foto KP PSP Ustrzyki Dolne

Udostępnij na:
Facebook
AktualnościIntensywne opady śniegu, które przeszły przez południowo-wschodnią część Podkarpacia, okazały się większym wyzwaniem, niż wielu mieszkańców mogło się spodziewać. W ciągu kilkudziesięciu godzin region zmierzył się z brakiem prądu, wody, zasięgu telefonii komórkowej oraz trudnymi warunkami na drogach.
reklama

Ostatnie dni w Bieszczadach oraz w okolicznych powiatach pokazały, jak szybko pogoda może zmienić codzienne funkcjonowanie mieszkańców. Intensywne opady śniegu, które rozpoczęły się pod koniec tygodnia, doprowadziły do poważnych utrudnień. W wielu miejscowościach – zarówno bieszczadzkich, jak i położonych w dalszej części południowo-wschodniego Podkarpacia – mieszkańcy zostali pozbawieni podstawowych usług, takich jak energia elektryczna, dostęp do wody czy stabilny zasięg telefonii komórkowej. To była sytuacja, której – jak zgodnie podkreślają mieszkańcy – nikt nie chciałby przeżyć ponownie.

reklama

Tysiące mieszkańców bez prądu

Największe problemy odnotowano w dostawach energii elektrycznej. W wielu miejscach prąd przestał działać już w piątkowe popołudnie i nie wrócił aż do późnych godzin sobotnich. Miejscowości, w których linie bądź słupy energetyczne zostały poważniej uszkodzone, musiały poczekać jeszcze dłużej – w części z nich zasilanie przywrócono dopiero w niedzielę po południu. Co ważne, nadal są miejsca, gdzie prąd w dalszym ciągu nie wrócił. To wynik zarówno trudnych warunków terenowych, jak i liczby uszkodzeń infrastruktury energetycznej, która została mocno obciążona ciężarem mokrego, zalegającego śniegu. Trudności pojawiły się również w dostawie wody – tam, gdzie stacje uzdatniania czy przepompownie wymagały stałego zasilania. Brak prądu oznaczał więc dla części mieszkańców również brak bieżącej wody. Z kolei zakłócenia w działaniu sieci telefonii komórkowej utrudniały komunikację oraz kontaktowanie się w sytuacjach nagłych.

reklama

Jednym z praktycznych skutków tych utrudnień było czasowe zamknięcie szkoły w Bóbrce, niedaleko Soliny. Placówka nie mogła funkcjonować bez energii elektrycznej.

 

Strażacy w nieustannych działaniach. Prawdziwy test dla służb

Dla strażaków z powiatu leskiego i bieszczadzkiego był to jeden z najbardziej wymagających weekendów ostatnich miesięcy. Do akcji wyjeżdżali zarówno strażacy z PSP w Lesku i Ustrzykach Dolnych, jak i liczne jednostki OSP z całego regionu. Interwencje trwały przez całą dobę, często w trudnych warunkach terenowych.

reklama

Najczęściej interweniowaliśmy przy usuwaniu powalonych drzew i konarów blokujących drogi, chodniki oraz zagrażających liniom energetycznym, jak również budynkom

– przekazała Komenda Powiatowa Państwowej Straży Pożarnej w Ustrzykach Dolnych.

To właśnie ciężki, mokry śnieg odpowiadał za łamanie się drzew, uszkadzanie linii energetycznych oraz przewracanie słupów. Skala interwencji była tak duża, że – jak mówią strażacy – łatwiej byłoby wskazać miejscowości, w których nie musieli interweniować, niż te, które pomocy wymagały.

Największa pokrywa śnieżna w kraju

Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej już wcześniej wydał alert drugiego stopnia przed intensywnymi opadami śniegu. Ostrzeżenie okazało się w pełni uzasadnione. W sobotę o godzinie 07:00 to właśnie Lesko zanotowało najgrubszą pokrywę śnieżną w całym kraju – 35 centymetrów. Taka ilość mokrego śniegu w krótkim czasie była bezpośrednią przyczyną licznych uszkodzeń infrastruktury.

reklama

Na drogach regionu panowały niezwykle trudne warunki. Śliska nawierzchnia i ograniczona widoczność powodowały zagrożenia nie tylko dla samochodów osobowych, ale również dla pojazdów komunikacji zbiorowej. Do jednego z poważniejszych zdarzeń doszło w sobotę w Lesku. Autobus, którym podróżowało ponad 30 osób, na jednym z zakrętów wjechał do rowu. Na szczęście nikt z pasażerów nie odniósł obrażeń, jednak sytuacja pokazała, jak wymagająca była jazda w takich warunkach i jak ważne było zachowanie szczególnej ostrożności.

Służby zdały trudny egzamin

Mimo dużego obciążenia, trudnego terenu i niełatwych warunków atmosferycznych, zarówno strażacy, jak i drogowcy stanęli na wysokości zadania. Przez cały czas byli w pełnej gotowości, reagując na zgłoszenia bez względu na porę dnia czy nocy.

Ich działania pozwoliły na stopniowe przywracanie przejezdności dróg, usuwanie zagrożeń oraz wspieranie mieszkańców w tych szczególnie wymagających dniach.

WRÓĆ DO ARTYKUŁU
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ

Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM

e-mail
hasło

Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

Komentarze (0)
Wczytywanie komentarzy
logo