Akcja „Wisła” to jedno z najczarniejszych wydarzeń w historii powojennej Polski, pokazująca brutalne metody stosowane przez komunistyczne władze w celu likwidacji ukraińskiego podziemia. Rozpoczęta 20 kwietnia 1947 roku, miała na celu nie tylko zwalczanie oddziałów Ukraińskiej Powstańczej Armii (UPA), ale także deportację ukraińskiej i łemkowskiej ludności cywilnej z południowo-wschodniej Polski. Działania te były realizowane w atmosferze strachu i przemocy, a ich skutki były odczuwalne przez wiele lat – i są nawet do dziś.
Po II wojnie światowej w granicach Polski znalazło się około 630 tys. Ukraińców i Łemków. W wyniku porozumienia Polskiej Rzeczpospolitej Ludowej (PRL) z Ukraińską Socjalistyczną Republiką Sowiecką (USRS) w 1944 roku, rozpoczęto dobrowolną ewakuację ludności ukraińskiej. Jednakże, w miarę upływu czasu, biorący udział w tej operacji ludzie nie byli w stanie dobrowolnie opuścić swoich domów, co skłoniło władze do podjęcia bardziej drastycznych działań.
Pierwsze deportacje miały charakter częściowo dobrowolny, jednak wkrótce sytuacja uległa zmianie. W 1945 roku, w obliczu braku zainteresowania dobrowolnym osiedleniem się w Związku Radzieckim, władze zaczęły stosować przemoc. Jak podaje Instytut Pamięci Narodowej greckokatolicki biskup Jozafat Kocyłowski był jednym z wielu, którzy zostali deportowani, a jego tragiczny los symbolizował ogrom cierpień, jakie dotknęły ludność ukraińską.
Akcja rozpoczęła się 28 kwietnia 1947 roku. Wojsko otaczało wioski, dając mieszkańcom zaledwie kilka godzin na spakowanie się. Wysiedlono ponad 140 tys. osób, a ich mienie zostało przejęte przez władze. Ludność była transportowana do punktów zbiorczych i następnie wysiedlana na poniemieckie ziemie zachodnie i północne. Procedura była brutalna, a warunki, w jakich odbywały się deportacje, nieludzkie. Stacji załadowczych było początkowo 12: Nowy Łupków i Łukawica; Besko i Komańcza; Szczawne-Kulaszne-Wysoczany, Pisarowce i Zagórz; Załuż i Olszanica; Sanok, Przeworsk i Bełżec. Później doszło jeszcze kilka, między innymi Werbkowice, Chotyłów.
Akcja „Wisła” miała długotrwałe skutki, które zmieniły strukturę społeczną i kulturową obszarów objętych akcją. Mimo że władze komunistyczne tłumaczyły swoje działania walką z terroryzmem, nie można zignorować faktu, że akcja ta była przykładem odpowiedzialności zbiorowej, w której niewinni ludzie ponosili konsekwencje czynów innych.
W sierpniu 1990 roku Senat Rzeczpospolitej Polskiej potępił akcję „Wisła”, uznając ją za przykład stosowania metod charakterystycznych dla systemów totalitarnych. Władze mogły rozbić podziemie ukraińskie bez przeprowadzania deportacji, co wskazuje na bezsensowność i brutalność tych działań.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.