Dokumentalna ballada o Bieszczadach. Kamera uchwyciła całą galerię ludzkich typów, robotników-przybyszów do tego wyludnionego zakątka Polski, na bezdroża usiane ruinami wiejskich zabudowań, aby zbudowali drogę.
W drewnianych kuferkach mieli trochę drobiazgów, które miały im zastąpić normalny dom na wiele miesięcy. Pisano o nich w gazetach, że są pionierami, że dzięki drodze, jaką zbudują wróci życie na tę umarłą ziemię.
Przyglądamy się jak pracują w kamieniołomach przygotowując materiał na budowę drogi, jak oczyszczają stoki ze zwalonych drzew, brną w błotnistej mazi, w jaką jesienią zamieniają się nieutwardzone dukty, czy jak stłoczeni w barakach zasypiają nocą na piętrowych pryczach. Realizując zdjęcia o różnych porach roku Ślesicki uchwycił jak zmieniająca się pogoda gwałtownie odmienia bieszczadzki krajobraz i warunki pracy.
(opis z broszury Władysław Ślesicki. Polska Szkoła Dokumentu)
Komentarze (0)