reklama

[Bieszczady z dzieckiem. Subiektywnie] Droga przez Dział

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Szlaki ścieżki bezdroża Jak zaszczepić w dziecku radość z wędrowania po górach? Oczywiście, zabierając je ze sobą i pokazując swoją radość z obserwowania świata. Tylko, co zrobić, by zamiast zachęty efekt nie był odwrotny do oczekiwanego?
reklama

Jednym z rozwiązań jest znalezienie w miarę przystępnej dziecku trasy i zajęcie czasu podczas wędrówki.  Tym razem wybór padł na Rawki. Małą i Wielką. Doświadczenie własne z wejścia od Przełęczy Wyżniańskiej mówiło „nie idź tą drogą!”. 


Po szybkiej analizie poziomic na mapie, wybrałyśmy podejście żółtym szlakiem od Przełęczy Wyżnej na Dział, otwartym w tym roku, i potem zielonym w stronę Rawek. Bingo! 

Bilety do Bieszczadzkiego Parku Narodowego kupiłyśmy na Przełęczy Wyżnej (u Pana obsługującego toalety – tymczasowo punkt kasowy jest zamknięty). I w drogę. Początek bardzo łaskawy. Ze 20 minut trasy mlaskałyśmy z podziwem „jaka łagodna”.  

Potem zaczęły się podejścia, ale na tyle łaskawe, że bez większych boleści, po około godzinie naprawdę wolnego, rekreacyjnego marszu z przystankami, dotarłyśmy na Dział. 

Potem, wydawało by się, już tylko sama przyjemność. Rozległe polany, panoramy, grzbietem kolejna godzina w stronę Małej Rawki. Dwie godziny marszu to jednak dość długo dla dziecka i może – choć nie musi – pojawić się znudzenie lub „bolą mnie nóżki”.  

Znając swoje dziecko, warto sobie zadać pytanie: chcemy krótko a bardzo intensywnie (od Przełęczy Wyżniańskiej), czy łagodnie, ale długo (od Wyżnej przez Dział). 

Wrażenia na Małej Rawce (1272 m n.p.m) były dość mocno zakłócone. W piękny, słoneczny, weekendowy dzień dzieliłyśmy ją z wieloma innymi amatorami górskich wędrówek. Zaletą trasy przez dział jest to, że całą drogę mija się jednak niewiele osób i można cieszyć się odgłosami przyrody i pięknymi widokami. 

Schodziłyśmy szlakiem zielonym do Przełęczy Wyżniańskiej. Stromo i z naszej perspektywy lepiej tędy schodzić, niż wchodzić. No chyba, że robimy sobie tzw. „challenge”, a nie idziemy rekreacyjnie. Tym bardziej, że czekają nas tu schody, których „architektura” raczej nie ułatwia wędrówki.

Na dole czeka na Was schronisko Pod Małą Rawką, gdzie można się posilić.

Na busa pomiędzy Przełęczą Wyżniańską a Wyżną (gdzie zostawiłyśmy samochód) czekałyśmy około 10 min.

Poniżej, kilka subiektywnych wskazówek na dłuższą trasę:  

  • turystyczny ubiór „na cebulkę” i buty z traperem to podstawa – zaczynałyśmy trasę w 6 st. C, kończyłyśmy w 15 st.
  • zestaw ulubionych bajek/seriali/książek do omówienia podczas trasy
  • ulubiona zabawka, która razem z dzieckiem bierze udział w wyzwaniu (my kiedyś chodziłyśmy z kilkoma, w tzw. „Klubie Przygód” ;) )
  • prowiant – bułka z „czymkolwiek” zawsze lepiej wchodzi na szlaku
  • czekolada/słodkości – po każdym trudniejszym podejściu doładowujemy baterie
  • gry słowne – „wąż literkowy”, skojarzenia, konkursy („Mamo, z jakiej bajki zrobić Ci test?”) ;)  itp. 
 

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
reklama