Otryt Lutowiska - MKS Osława Zagórz 1:2 (1:1)
0:1 Adam Pisaniak 26'1:1 Radosław Różański 42'
1:2 Piotr Kowalski 76'
Otryt Lutowiska: Andrzej Pawlak, Marcin Steciuk, Damian Wiśniewski, Mateusz Śliwiak (87' Szymon Sopel), Robert Steciuk, Tomasz Pawlak, Radosław Lisowski, Radosław Różański, Emil Roszczak (46' Michał Rebidas), Hubert Różycki i Michał Winiarski.
MKS Osława Zagórz: Oskar Barłóg, Bartosz Zarzyczny (83' Arkadiusz Mindur), Dominik Szajdek, Rafał Strzałka, Piotr Kruczek, Daniel Bańczak (46' Piotr Kowalski), Łukasz Wróbel (70' Gracjan Gruszka), Grzegorz Kowalczyk, Jakub Czura, Adam Pisaniak i Igor Hydzik (89' Szymon Toczek).
Otryt Lutowiska to klub piłkarski wysunięty najdalej na południowy wschód naszego kraju. Ekipa od lat rozgrywa swoje spotkania na poziomie krośnieńskiej klasy B, gdzie radzi sobie w przysłowiową kratkę – remisy i wygrane przeplatane są z porażkami. Taki właśnie jest sport. W obecnym sezonie zespół prowadzony przez trenera Kamila Dawidowicza radzi sobie bardzo podobnie. Na przestrzeni 21 rozegranych spotkań, 8 zakończyło się powodzeniem, a Otryt mógł wpisać na swoje konto komplet punktów. Do tej statystyki doszedł jeszcze jeden podział punktów w starciu inaugurującym sezon 2023/2024 z Lotniarzem Bezmiechowa oraz 12 porażek, jednak nie były one aż tak bardzo dotkliwe, bowiem rywale okazywali się lepsi przeważnie o jedną bramkę. Podobnie było w przedostatnim meczu, w którym do Lutowisk przyjechała drużyna MKS-u Osławy Zagórz. Przed pierwszym gwizdkiem sędziego obie te ekipy w ligowej tabeli dzieliły dwie pozycje przez co wskazanie faworyta nie było takie łatwe, a na tym poziomie rozgrywek nic nie da się przewidzieć.
Początek meczu należał do Otrytu, który od pierwszych minut starał się zdobyć przewagę i szybko otworzyć wynik spotkania. Kilka dynamicznych akcji zakończyło się jednak niepowodzeniem, a dobrze ustawiona defensywa Zagórza skutecznie neutralizowała zagrożenia. Goście nie pozostali dłużni i również zaczęli atakować bramkę Andrzeja Pawlaka. Mimo licznych okazji, brakowało im jednak skuteczności i precyzji w oddawaniu strzałów.
W 26. minucie Adam Pisaniak z Zagórza otworzył wynik spotkania, co dodało skrzydeł ekipie z Osławy. Przez kolejne minuty to oni dominowali na boisku, zmuszając Otryt do obrony. Choć padła jeszcze jedna bramka, sędzia liniowy dopatrzył się spalonego i nie uznał jej. W końcówce pierwszej połowy, po małym zamieszaniu w polu karnym, gospodarze zdołali wyrównać. Gola w 42. minucie zdobył Radosław Różański, co pozwoliło gospodarzom zejść do szatni z remisem.
Druga połowa mogła rozpocząć się od szybkiego gola dla Otrytu, jednak po uderzeniu Damiana Wiśniewskiego piłka trafiła w słupek. Obie drużyny wykazywały się ogromnym zaangażowaniem, tworząc liczne sytuacje bramkowe, jednak golkiperzy stali na wysokości zadania, broniąc strzały rywali. Mecz był pełen kontrowersji, a zawodnicy gospodarzy i gości często domagali się odgwizdania fauli, co świadczyło o intensywności starcia. W 76. minucie Piotr Kowalski, który miał już kilka szans na zdobycie bramki, podwyższył wynik na 2:1. Końcówka meczu była równie emocjonująca. W 86. minucie Zagórz miał dwie stuprocentowe okazje do podwyższenia. W jednej z sytuacji bramkarz Otrytu wykazał się fantastyczną interwencją, a w drugiej zabrakło celności.
Mecz, a szczególnie druga połowa minęła pod znakiem wielu ataków i braku skuteczności. Zarówno Osława, jak i Otryt zagrały ofensywny futbol. Lecz to przyjezdni okazali się ostatecznie lepsi strzelając o jedną bramkę więcej. Podopiecznym trenera Kamila Dawidowicza zabrakło dosłownie niewiele, aby zdobyć wyrównującego gola i zakończyć spotkanie remisem.
Żółte kartki: Robert Steciuk, Marcin Steciuk (Otryt Lutowiska)
Sędziowie: Łukasz Matuszek, Kacper Sokołowski, Krzysztof Szul
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.