Tyszanie wzięli rewanż za porażkę w trzeciej rundzie w Sanoku.
GKS Tychy – Ciarko STS Sanok 5-0 (3-0, 2-0, 0-0)
1-0 S.Marzec-J.Dupuy - 5:36 2-0 P.Wronka-P.Novajovsky - 12:10 3-0 K.Gruźla-J.Seed - 13:17 4-0 M.Cichy-B.Martin - 24:52 5-0 C.Mroczkowski-M.Cichy - 31:16
Kary: 10-8
Strzały: 52-24
GKS Tychy:
Murray - Pociecha, Biro; Jeziorski, Komorski, Wronka - Novajovsky, Ciura; Gruźla, Galant, Gościński - Martin, Seed; Szczechura, Cichy, Mroczkowski - Bizacki, Kogut, Dupuy, Rzeszutko, Marzec.
Ciarko STS:
Spesny - Olearczyk, Rąpała; Strzyżowski, Wilusz, Skokan - Kamienieu, Piippo; Elo, Viikilä, Sihvonen - Demkowicz, Florczak; Bukowski, Witan, Filipek - Łyko, Ginda, Dobosz.
Dotychczasowe mecze obu drużyn w obecnym sezonie były bardzo zacięte. Tyszanie wygrali dwukrotnie po 3-2 (w Sanoku i w Tychach), a w trzeciej rundzie górą na własnym lodzie byli sanoczanie (3-1).
Piątkowe spotkanie rozpoczynało czwartą rundę rozgrywek. Tyszanie przystąpili do niego bardzo zdeterminowani i od początku zaznaczyła się ich spora przewaga. Pierwsza bramka autorstwa Szymona Marca była wynikiem ogromnej niefrasobliwości Patrika Spesnego i Yauheni Kamienieu za sanocką bramką, co skrupulatnie wykorzystali mistrzowie Polski.
Kolejne dobre sytuacje dla tyszan marnują Wronka, Mroczkowski i Dupuy. Spesny rehabilituje się za sytuację z szóstej minuty. Zaraz potem to goście mieli niezłą okazję, ale Viikilä nie potrafił wykorzystać podania Elo. W 13 minucie było już 2-0, gdy po pięknej akcji indywidualnej trafia Patryk Wronka. Sędziowie przy tej okazji skorzystać musieli z analizy video.
Minęła minuta i było już 3-0. Najpierw Spesny wyśmienicie interweniuje po strzałach Mroczkowskiego i Cichego, jednak chwilę potem jest bezradny wobec strzału Gruźli. Pod koniec tercji dwie bardzo dobre szanse Szczechury i okazja Cichego, ale na wysokości zadania staje ponownie Spesny. 3-0 po 20 minutach.
Druga odsłona rozpoczyna się od okazji Sihvonena i Gindy, jednak oba strzały broni John Murray. Przychodzi 25 minuta meczu i po raz czwarty kapituluje czeski bramkarz sanoczan. Strzelcem bramki Cichy.
Chwilę potem dogodne okazje sanockich Finów, ale ani Elo, ani Viikilä nie potrafią znaleźć sposobu na "Jaśka Murarza". Piąte trafienie dla tyszan pada w 32 minucie, gdy Mroczkowski dobija strzał Cichego.
Do końca tercji próbowali jeszcze Szczechura i Seed po tyskiej stronie oraz Witan i Bukowski w zespole sanockim. Jednak wynik nie ulega zmianie. 5-0 dla gospodarzy po 40 minutach gry.
Trzecia tercja to nadal duża przewaga mistrzów Polski. Próbowali Marzec, Cichy, Szczechura i Seed, ale Spesny świetnie dysponowany tego wieczoru - poza tym nieporozumieniem z początku meczu - zatrzymuje ich uderzenia.
Jego forma w bramce zdecydowała o tym, że tyszanie nie zdołali już zdobyć więcej bramek tego wieczoru. Dla sanoczan mogli trafić w ostatnich minutach meczu choćby Sihvonen, Bukowski i trzykrotnie Elo, jednak również Murray świetnie zna swój fach i udowodnił to po raz kolejny w piątkowy wieczór.
Fragmentami przyzwoita gra sanoczan, ale to tyszanie zdecydowanie dominując zasłużenie rozstrzygają mecz na swoją korzyść.
W niedzielę Ciarko STS Sanok zagra w Krakowie, gdzie w piątek Comarch Cracovia pokonała nowotarskie Tauron Podhale.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.