Polska Hokej Liga: Ciarko STS Sanok - JKH GKS Jastrzębie 2-3 po rzutach karnych (1-1, 0:0, 1-1 - 0-0) k. 1-2
1-0 M.Witan-B.Florczak-K.Filipek - 5:43 1-1 R.Sawicki-Z.Phillips-E.Sevcenko - 16:40 2-1 Y.Kamienieu-J.Viikilä-R.Sihvonen - 52:57 2-2 M.Hovorka-Z.Phillips - 57:50 2-3 Z.Phillips - 65:00 - decydujący rzut karny Kary: 8-8 Strzały: 23-52
Ciarko STS: Spesny - Florczak, Rąpała; Strzyżowski, Wilusz, Biały - Kamienieu, Piippo; Elo, Viikilä, Sihvonen - Demkowicz, Biłas; Bukowski, Witan, Filipek - Skokan, Bielec; Łyko, Ginda, Dobosz. Trener: Marek Ziętara
JKH GKS: Nechvátal – Bryk, Górny; Sawicki, Rac, Kasperlik - Sevcenko, Kostek; Urbanowicz, Hovorka, Phillips – Jass, Horzelski; Wałęga, Paś, Sołtys - Michałowski, Gimiński; Wróbel, Jarosz, Pelaczyk. Trener: Róbert Kaláber.
Początek spotkania ósmego w tabeli Ciarko STS Sanok z liderem tabeli Polskiej Hokej Ligi JKH GKS Jastrzębie był zaskakujący. Po kilkuminutowym badaniu sił pierwsi cios zadali zupełnie nieoczekiwanie sanoczanie. Była szósta minuta spotkania, gdy pozornie niegroźnie wyglądającą wrzutkę Bartosza Florczaka wykorzystał Maciej Witan, zmieniając tor lotu krążka i zaskakując bezradnego bramkarza gości Nechvatala.
Chwilę potem korzystną sytuację do wyrównania miał w osłabieniu Maciej Urbanowicz, ale zabrakło mu precyzji. Wzrasta napór Jastrzębia, doskonałe sytuacje marnują m.in wychowanek sanockiego hokeja Radosław Sawicki i Marek Hovorka.
Sanoczanie mądrze się bronią, ale ataki jastrzębian są coraz groźniejsze, kolejne szanse mają Urbanowicz, Jass i Paś, jednak na posterunku dobrze interweniujący Patrik Spesny. Jednak 24-latek był zupełnie bezradny w 17 minucie, gdy tor lotu krążka po uderzeniu Phillipsa zmienia Sawicki.
Ogromna przewaga gości, kolejne szanse marnują Urbanowicz i Hovorka. Tuż przed końcem pierwszej odsłony w korzystnej pozycji znalazł się Witan, ale nie zdołał zmienić wyniku.
Druga tercja rozpoczęła się od kilku strzałów gospodarzy, sposób na Nechvatala próbowali znaleźć Biłas i Strzyżowski. Bez powodzenia. Po drugiej stronie lodowiska Rac miał wyśmienitą okazję, by wyprowadzić gości na prowadzenie, jednak nie udała mu się ta sztuka.
Po faulu na Pasiu w sytuacji sam na sam przed szansą z rzutu karnego staje Hovorka, jednak lepszy czeski bramkarz gospodarzy. Dwie niezłe okazje Sihvonena w środku tercji przydzielone wyśmienitą szansą Kasperlika, ale i on nie potrafi znaleźć sposobu na bardzo pewnie interweniującego Spesnego.
Choć jeszcze próbowali dwukrotnie Sawicki, Sołtys i Górny (JKH), a także Bukowski (Ciarko STS) wynik nie uległ zmianie do końca drugiej części gry. Po czterdziestu minutach mamy niespodziewany remis 1-1.
Od początku trzeciej tercji Jastrzębie narzuca swój styl gry. Próbują Urbanowicz, Wałęga i Rac, jednak bezskutecznie. Z każdą kolejną interwencją coraz pewniej czuje się w bramce Patrik Spesny, którego dziś niezwykle ciężko pokonać.
Paś i Sevcenko to kolejni gracze gości nie potrafiący przełamać sanockiego muru w postaci pewnie interweniującego 24-letniego wychowanka HC Litvinov. Sytuacja Sihvonena daje chwilę oddechu sanockiej defensywie.
Paś, Jass i Horzelski również nieskutecznie i Jastrzębie dalej "bije głową w mur". Przebudzili się nagle sanoczanie i dobre okazje mieli Strzyżowski, Bielec i Elo, jednak obronną ręką wychodzi z opresji Nechvatal.
Była 53 minuta i strzał Kamienieu po odbiciu się od jednego z graczy Jastrzębia znajduje drogę do bramki. 7 minut do końca meczu i sensacja stanie się faktem!!! Jastrzębie wściekle atakuje, ale Paś, Wałęga i Hovorka nie potrafią zdobyć wyrównującej bramki dla lidera rozgrywek.
Niestety dla gospodarzy na 2 minuty i 10 sekund przed końcem regulaminowego czasu gry trafia dla Jastrzębia Hovorka. Goście dopięli swego i trzeba uczciwie przyznać, że zasłużyli na tę bramkę.
O losach spotkania rozstrzygnąć miała dogrywka. Zaraz na jej początku wyśmienita szansa Hovorki, ale jego strzał ląduje na poprzeczce sanockiej bramki. Goście mają olbrzymią przewagę, ale nie potrafią zamienić jej na bramkę. Próbują bezskutecznie Urbanowicz, Paś, Górny i Phillips.
Tuż przed końcem piątej minuty dogrywki zwycięstwo sanoczanom mógł dać Jesperi Viikilä, ale jego strzał z bliska ląduje w łapaczce Nechvatala.
Niekończąca się seria rzutów karnych jednak na korzyść faworytów. Dla sanoczan trafia jedynie Maciej Witan, a dla gości dwukrotnie Zackary Phillips i to on zapewnia JKH GKS Jastrzębie dwa punkty.
Jeden punkt dla sanoczan, którzy zasługują na ogromne słowa uznania i po raz kolejny pokazują, że ogromnym zaangażowaniem i realizowaniem założeń taktycznych można osiągnąć w hokeju wiele.
W niedzielę Ciarko STS Sanok zagra w Sosnowcu z Zagłębiem, które w piątek sensacyjnie pokonało drużynę KH Energa Toruń.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.