Zawodnicy Ciarko STS Sanok w ramach XXV kolejki spotkań zmierzyli się w Katowicach z będącym w coraz lepszej dyspozycji GKS-em. Lepiej w nowy rok weszli hokeiści gospodarzy, którzy pokonali pewnie gości z Sanoka 6-1.
Polska Hokej Liga, XXV kolejka: GKS Katowice - Ciarko STS Sanok
6-1 (1-0, 3-0, 2-1) 1-0 J.Rohtla-P.Krężołek-M.Kuronen - 00:13 2-0 J.Rohtla-J.Marttinen-P.Krężołek - 31:04 3-0 D.Nahuńko - 35:51 4-0 M.Michalski-J.Rohtla-J.Marttinen - 38:05 5-0 K.Paszek-M.Michalski - 42:32 5-1 M.Strzyżowski-K.Olearczyk-M.Wilusz - 45:16 6-1 G.Pasiut-M.Franssila-B.Fraszko - 52:53
Kary: 8-10
Strzały: 47-24
GKS Katowice:
Simboch - Kruczek, Krawczyk; Fraszko, Pasiut, Wanat - Marttinen, Franssila; Krężołek, Rohtla, Kuronen - Anderson, Zieliński; Michalski, Starzyński, Nahunko - Schmidt, Paszek; Skrodziuk, Mularczyk, Adamus.
Trener: Parfionov.
Ciarko STS:
Spesny - Olearczyk, Rąpała; Strzyżowski, Wilusz, Bielec - Kamienieu, Piippo; Fus, Viikilä, Sihvonen - Demkowicz, Biłas; Bukowski, Witan, Filipek - Glazer, Skokan; Łyko, Ginda, Dobosz.
Trener: Ziętara.
W pierwszym meczu nowego roku, hokeiści Ciarko STS Sanok stanęli przed nie lada wyzwaniem. Dość powiedzieć, że we wcześniejszych dwóch meczach sanoczanie z Katowicami nie strzelili nawet bramki, przegrywając odpowiednio 0-2 i 0-5.
Tuż przed rozpoczęciem spotkania pożegnano oficjalnie Mikołaja Łopuskiego, byłego reprezentanta Polski, który przez nieustanne problemy zdrowotne zakończył przedwcześnie karierę. Pierwsza bramka meczu padła po upływie zaledwie trzynastu sekund, gdy krążek tuż obok słupka bramki Patrika Spesnego umieścił napastnik katowiczan Jesse Rohtla.
Po chwili idealna szansa na wyrównanie dla gości, ale obrońca GKS-u Maciej Kruczek zatrzymał krążek tuż przed linią bramkową, gdy ten przetoczył się już pod parkanem Juraja Simbocha i zmierzał w światło bramki.
Gospodarze przeważali, stwarzając co rusz groźne sytuacje. W formacji ataku katowiczan niezwykle aktywny był Bartosz Fraszko, dwukrotnie bliski strzelenia bramki. Sanoczanie zagrażali kontrami, ale w kilku dogodnych sytuacjach, wypracowanych przez gości pewnymi interwencjami popisywał się będący w wysokiej dyspozycji bramkarz katowiczan Simboch.
Po pierwszych 20 minutach było 1-0 dla drużyny trenera Andreja Parfionova.
W drugiej odsłonie katowiczanie trafiali już niestety częściej. Najpierw w 32 minucie swojego drugiego gola w spotkaniu strzelił Jesse Rohtla.Chwilę potem potężnym strzałem popisał się Dominik Nahunko i było już 3-0 dla gospodarzy.
Czwartą bramkę dla Katowic zdobył wychowanek nowotarskich "Szarotek", reprezentant Polski Mateusz Michalski, który znalazł sposób na Spesnego, lokując "gumę" mocnym strzałem pod poprzeczkę. W trzeciej tercji padały gole dla obu stron.
Najpierw bramka Kamila Paszka i 5-0 dla GKS-u.Simboch nie zdołał zachować czystego konta, zawodnicy Ciarko STS zanotowali pierwsze trafienie ligowe w tym sezonie przeciwko Katowicom. Jego autorem był w 45 minucie Marek Strzyżowski, który w przeszłości reprezentował barwy drużyny ze stolicy Śląska.
W 53 minucie wynik meczu na 6-1 ustalił efektownym strzałem w swoim stylu Grzegorz Pasiut, udowadniając, że jest jednym z najlepiej wyszkolonych technicznie polskich hokeistów.
Sanoczanie niestety nie mieli w tym spotkaniu zbyt wiele do powiedzenia, gdyż to bardzo dobrze dysponowani gospodarze nadawali ton wydarzeniom na lodzie od pierwszej do ostatniej minuty.
Szansa na kolejne punkty dla Ciarko STS już w najbliższy piątek, 8 stycznia, gdy w "Arenie" podejmą ostatnią w tabeli drużynę GKH Stoczniowiec Gdańsk.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.