Beskidy po raz kolejny stały się areną wyzwań i miejscem współzawodnictwa dla najlepszych zespołów ratownictwa medycznego z całej Polski. W Bielsku Białej odbyły się XVI Międzynarodowe Zimowe Mistrzostwa w Ratownictwie Medycznym. Załogi miały do wykonania osiem wymagających zadań z szerokiego zakresu medycy. Od ciężkich wysokoenergetycznych urazów, po hipotermię i liczne przypadki internistyczne. Podstawą wszystkich działań było to, że wymagały one niezwłocznej i profesjonalnej pomocy. Był to również sprawdzian znajomości standardów postępowania medycznego, umiejętności prowadzenia i koordynacji akcji ratowniczych oraz umiejętności podejmowania trudnych decyzji.
- PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ: Bartosz Romowicz wśród najbardziej wpływowych samorządowców w Internecie
Ratownik to osoba od której wymaga się ponadprzeciętnej sprawności fizycznej, a w trakcie prowadzenia medycznych czynności ratunkowych względem osoby poszkodowanej – opanowania.
Reprezentanci Bieszczadzkiego Pogotowia

W wydarzeniu udział wzięło również trzech ratowników z Bieszczadzkiego Pogotowia Ratunkowego. Patryk Haftek, Patryk Surmacz oraz Rafał Penar do zawodów przygotowywali się pod czujnym okiem Huberta Marka, ratownika oraz wykładowcy Uczelni Państwowej im. Jana Grodka w Sanoku.
Zawsze gotowi do pomocy
„Podczas porządkowania sprzętu podszedł do naszych ratowników mężczyzna z pobliskiego domu i zapytał, czy mogliby pomóc jego pięcioletniemu synowi, który uderzając czołem w stół doznał urazu głowy. Ratownicy niezwłocznie zaopatrzyli uraz oraz przeprowadzili szereg badań. Poszkodowany wraz z opiekunem trafił w dobrym stanie do szpitala” – czytamy w mediach społecznościowych BPR-u.