11. Rozsypaniec za nami

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Kultura sztuka tradycja Od 13 do 16 sierpnia br. spotykaliśmy się na festiwalu, który w jedną całość spina różne dziedziny sztuki. "Rozsypaniec", bo o nim mowa, wybrzmiał po raz jedenasty.

Już jedenasty raz organizatorzy "Rozsypańca" podjęli się organizacji tego kultowego wydarzenia w Bieszczadach. W tym roku, w dość wyjątkowych - "covidowych" - okolicznościach, ponownie udało spiąć się w całość muzykę, sztukę i rękodzieło, byśmy w ciągu trzech dni mogli cieszyć się pogodną atmosferą. 

 

Festiwal różnorodności

 

Festiwal rozpoczął się 13.08 ogniskiem i pokazem ogniowym formacji Leśne Licho. Od południa, 14.08, na polanie za Karczmą Skup Runa Leśnego, mogliśmy podziwiać i kupować prace 26. wystawców z całej Polski. Ceramika, dziewiarstwo, rzeźba, malarstwo, biżuteria - wszystko własnoręcznie wykonane przez artystów-rękodzielników. Równolegle trwały warsztaty szycia maskotek. Można też było nabyć festiwalowe pamiątki  - koszulki, breloki i festiwalowe płyty.

 

 

"W tym roku do samego końca nie bylismy pewni, czy festiwal się odbędzie. Cieszymy się, podobnie jak wystawcy, że mimo tego trudnego czasu, mogliśmy się spotkać, a wystawcy zaprezentować swoje prace" - komentuje Marta Gryczon, szefowa festiwalu.

 

 

Również w piątek, wieczorem, na scenie festiwalowej zagrali duet Robert Mazurkiewicz & Przemek Bielawa, Zbigniew Żuk i kapela Pod Wiatr

 

 

Świąteczna sobota zaskoczyła organizatorów i wystawców deszczem, ale po kilkugodzinnej ulewie na czas koncertów znowu zaświeciło słońce. Występy sceniczne rozpoczął zespół Cztery Piąte ze swoim repertuarem piosenki turystycznej i poezji śpiewanej. 

 

"Hej Bieszczady, połoniny. Góry święte, góry sine..." śpiewała razem z artystami publiczność. 

 

 

Jako drugi wszedł na scenę Piotr Rogala, bieszczadzki bard, spiewający poezję przy akompaniamencie swojej gitary. 

 

 

Wieczór zwieńczył występ zespołu U Studni - gwiazdy wieczoru. U Studni to artyści znani z poetyckich utworów, w których dominują motywy miłości, wędrówki i górskich pejzaży, a także refleksja nad życiem. Niektórych znamy z kultowego zespołu "Stare dobre małżeństwo".

 

 

W sobotę imprezie również towarzyszył kiermasz rękodzieła. 

 

 

Ostatniego dnia Festiwalu przenieśliśmy się do Łopienki, dawnej wsi bojkowskiej, gdzie pozostała wśród lasów jedynie cerkiew. W jej surowym, ascetycznym wnętrzu odbyła się msza w intencji zmarłego przyjaciela festiwalu i redaktora Radia Rzeszów Rafała Potockiego oraz wszystkich uczestników festiwalu. 

 

 

Po mszy Kuba Blokesz Trio wykonało poemat Edwarda Stachury "Missa Pagana". Później artyści przenieśli się do Oberży Biesisko w Przysłupiu, gdzie zagrali koncert kończący tegoroczną edycję "Rozsypańca".

 

Festiwal od kuchni

 

Tegoroczny festiwal był inny niż wszystkie. Przygotowania trwały od początku roku, ale w marcu wszystko stanęło pod znakiem zapaytania. 

 

"Czekaliśmy na to, co się wydarzy. Decyzja o odwołaniu festiwalu była by najprostsza, ale nie o to chodziło. Ten czas był dla nas czasem zastanowienia. Podejmowaliśmy decyzje bardzo spokojnie i udało się nam wszystko zorganizować w zasadzie w półtora miesiąca." - mówi przedstawicielka Fundacji Rozsypaniec, Marta Gryczon.

 

 

Festiwal od lat łączy różne obszary sztuki, różne gatunki muzyczne, różnorodne osobowości artystów. 

 

"Nie zamykamy się. Staramy się mieszać gatunki muzyczne, by każdy znalazł coś dla siebie...albo odnalazł. Zdarza się tak, że osoby które wcześniej nie słuchały takiej muzyki, odnajdują tutaj coś swojego. W doborze wykonawców pomaga nam intuicja - uśmiecha się Marta i dodaje: "Nie było roku, żebyśmy się na kimś zawiedli." 

 

 

Fundacja Rozsypaniec otwiera się na artystów nie tylko z Bieszczadów. 

 

"Chcemy zapraszać też twórców, którzy nigdy tutaj nie grali." - podkreśla organizatorka. 

 

 

Ten rok jest wyjątkowy pod każdym względem. Co będzie dalej? 

 

 

"Teraz nastawiamy się na to, co przyniesie los. Cieszymy się, że w tym roku mogliśmy zorganizować to wydarzenie. W przyszlym roku - zobaczymy, co się wydarzy... - kończy naszą rozmowę Marta Gryczon.  

 

 

Festiwal od jest kontynuacją "Bieszczadzkich Aniołów", wydarzenia artystycznego zapoczątkowanego w 2001 r.

 

 

Portale wBieszczady.pl oraz korsosanockie.pl były patronami medialnymi imprezy. 

 

 

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE