Aktualizacja na 1 listopada 2025 r.
Każdego roku lista Bieszczadników, którzy odeszli, niestety się wydłuża. W tym roku do grona tych, którzy przeszli na „Niebieskie Połoniny”, dołączył Józef Polański – Józek od szczęśliwych koni.
Legenda bieszczadzkiej wolności, człowiek o niezwykłej wrażliwości i szacunku do natury. Żył tak, jak chciał – wśród lasów, koni i ludzi, którzy rozumieli, czym jest prawdziwa niezależność.
Odszedł 22 maja 2025 roku, pozostawiając po sobie wspomnienie człowieka, który kochał Bieszczady całym sercem i był ich częścią tak samo jak połoniny, potoki i górskie ścieżki.
Józef Polański - Józek od szczęsliwych koni/fot. Inka Wieczeńska
Ludzie Bieszczadu – „Bieszczadzcy Zakapiorzy”
Szukali czegoś więcej, czegoś, czego nie mogli znaleźć w miejskim zgiełku. Znaleźli to w Bieszczadach. W górach, w ciszy lasów, w szumie strumieni - tam znajdowali spokój i wolność, której tak bardzo pragnęli.Wspomnienia o Nich są pełne ciepła i wzruszenia. To ludzie, którzy oddali Bieszczadom część siebie – swoją pasję, pracę, serce i obecność. Każdy z nich pozostawił po sobie coś wyjątkowego: wspomnienie, melodię, ślad w drewnie lub w ludzkiej pamięci.
A kiedy odeszli na „Niebieskie Połoniny”, pozostawili nam nie tylko miłość do tego miejsca – dzikiego, pięknego i wolnego jak oni sami – lecz także cząstkę duszy Bieszczadów, która będzie żyła tak długo, jak długo ktoś o nich pamięta.
Pamięci tych, którzy już na Niebieskich Połoninach
"Ballada na starą szafę i puste krzesła"
Moje okna już skrzypią przed zimą
stary sweter domaga się łat
znów udało się jakoś dopłynąć
chociaż w szafie postarzał się świat
A tu lecą znajomi do nieba
na herbatę dziś mieli tu wpaść
I tak nagle dopada mnie trema
widząc mola co wtulił się w płaszcz
Nie odlatujcie chłopaki na służbę do Pana Boga
Przecież tyle wypiło się wina
Tyle dziewczyn tuliło na schodach
Tak wam spieszno do posad
W niepojętym błękicie
Co wam chłopcy do tego
Gdy pod ręką jest życie
Znów sikorki za oknem
A wy już w wyższych sferach
Wam to po co chłopaki
W niebie się poniewierać
Czajnik gwiżdże aż pies ogon skulił
Ciepły szal muszę kupić i koc
Puste krzesła czekają na temat
Do rozmowy na bezsenną noc
Wiem znów kiedyś z tej szafy wyjdziecie
Nagle któryś pojawi się w drzwiach
Odwiedzajcie mnie częściej koledzy
Co wam szkodzi na chwilę tu wpaść
Słowa: Andrzej Ciach, muzyka: Krzysztof Krzak
Komentarze (0)