Wysokie temperatury i brak opadów spowodowały znaczne obniżenie poziomu wody w rzekach. Najlepszym tego przykładem był odcinek Sanu w miejscowości Rajskie. W wielu bieszczadzkich miejscowościach pojawiły się problemy z dostawą wody, co zmusiło lokalne władze do wprowadzenia ograniczeń i racjonowania zasobów. Przez ostatni okres pojawiło się też poważne zagrożenie pożarowe. Leśne obszary Bieszczadów stały się istną „beczką prochu”, gotową do wybuchu przy najmniejszej iskierce. Strażacy i służby ratunkowe były w pełnej gotowości, monitorując sytuację na bieżąco, a turyści byli ostrzegani przed używaniem otwartego ognia i zachęcani do przestrzegania zasad bezpieczeństwa.
Oczekiwana zmiana pogody
Po okresie intensywnego upału, wczorajsza zmiana pogody przyniosła – chociaż w pewnym stopniu – ulgę zarówno mieszkańcom, jak i turystom. Temperatura nieco się obniżyła, a co ważniejsze, pojawił się długo oczekiwany deszcz. Choć opady były miejscami umiarkowane, dały one nadzieję na poprawę sytuacji hydrologicznej w regionie oraz obniżenie ryzyka pożarowego.W naszej galerii zdjęć prezentujemy ujęcia z Polańczyka wykonane we wtorek.
Komentarze (0)