Obchody upamiętniające 85. rocznicę wybuchu II wojny światowej oraz potyczki pod Uhercami rozpoczęły się od uroczystego odśpiewania hymnu, po którym licznie zgromadzeni uczestnicy, w tym lokalni samorządowcy z wójtem gminy Olszanica Krzysztofem Zapałą oraz starostą leskim Wojciechem Stelmachem na czele, wzięli udział w ceremonii. Wydarzenie uświetniła obecność zuchów, strażaków ochotników z Olszanicy i Uherzec, przedstawicieli służb mundurowych, Koła Łowieckiego „Żbik”, dyrektorów szkół z Olszanicy i Uherzec, Stowarzyszenia Miłośników Olszanicy i Okolic czy Koła Gospodyń Wiejskich z Uherzec Mineralnych.
Warte honorową przy grobach poległych wystawili żołnierze z 20. Przemyskiej Brygady Obrony Terytorialnej, 35. Batalionu Lekkiej Piechoty z Sanoka oraz Ochotnicza Straż Pożarna z Uherzec Mineralnych, z kolei sztandary wystawił Zespół Szkół Publicznych w Uhercach oraz Ochotnicza Straż Pożarna z Uherzec i Olszanicy. Obelisk, obok którego miała miejsce uroczystość, został odsłonięty i poświęcony dwa lata temu, lecz w międzyczasie krzyż stojący za nim uległ zniszczeniu. Dzięki Joannie i Piotrowi Dendura, którzy sfinansowali jego odnowienie, nowy krzyż został poświęcony przez księdza Edwarda Stopyrę. Jak podkreślił proboszcz miejscowej parafii pw. św. bp Stanisława: „Krzyż jest szczególnym znakiem, znakiem zwycięstwa i dlatego na grobach tych, którzy walczyli za naszą wolność, za wolność Ojczyzny, są one stawiane”.
Przemówienia pełne historii i pamięci
Krzysztof Zapała, wójt gminy Olszanica, w swoim przemówieniu przypomniał trudną drogę Polski do niepodległości, zaznaczając, że „w 1918 roku po 4 latach wojny i 123 latach rozbiorów Polska odzyskała niepodległość, ale nie triumfowano zbyt długo. Szybko nastąpiło zderzenie z powojenną rzeczywistością, a cały kraj przesiąkł skutkami działań zaborców i okupantów". Wójt dodał również, że po zaledwie dwóch dekadach Polska musiała ponownie stawić czoła agresji – tym razem ze strony Niemiec i ZSRR: „1 września 1939 roku Wehrmacht uderzył na Polskę, a 17 września tego samego roku Armia Czerwona ruszyła na Polskę na skutek realizacji paktu Ribbentrop-Mołotow”.
Fot. Kamil Mielnikiewicz
Wojciech Stelmach, starosta powiatu leskiego, podkreślił znaczenie takich uroczystości, mówiąc: „To ważne chwile, które trzeba celebrować. Ten pomnik będzie miejscem na refleksję, zadumę, abyśmy mogli zawsze tu przyjść i wspominać o tych trudnych chwilach dla naszego kraju”.
Bitwa pod Uhercami – wspomnienie o bohaterach
Wojciech Orłowski przypomniał wydarzenia sprzed 85 lat. W księdze pogrzebowej parafii Uherce Mineralne znajduje się opis tego wydarzenia, gdzie mowa o żołnierzach, którzy zginęli bohaterską śmiercią, walcząc do ostatniego tchu. „Trzech polskich żołnierzy nieznanego nazwiska, bez dokumentów tożsamości i jeden Michał Wojtasik, żołnierz czwartej Kompanii Batalionu Sanockiego w wojnie polsko-niemieckiej, w bitwie stoczonej z nieznaną liczbą żołnierzy niemieckiej w wiosce Uherce trwający aż do 15:00 dnia 10 września, zginęli chwalebną śmiercią za ojczyznę. Następnego dnia wieczorem przeniesieni na cmentarz przez pracowników plebanii zostali pochowani na starym cmentarzu parafialnym - ksiądz proboszcz Antoni Zięba. Oprócz tej potyczki w Uhercach, druga taka potyczka miała miejsce pomiędzy Olszanicą a Stefkową. Tam walczył Batalion Obronny Narodowej Przemyśl pod dowództwem kapitana Władysława Józefa Witrylaka, który zaczął wojnę w składzie Trzeciej Brygady Górskiej. 8 września otrzymano zadanie organizowania obrony na Sanie.
Fot. Kamil Mielnikiewicz
Przed świtem 10 września batalion obsadził pozycje opóźniającą pod Stefkową. Tego samego dnia około godziny 18:00 uderzenie niemieckiego oddziału zmotoryzowanego Giger zmusiło żołnierzy po krótkiej walce do wycofania się na wschód. Nocą batalion przeszedł przez Krościenko do Ławrowa. Ze wspomnień porucznika Jana Koprowskiego dowódcy drugiego plutonu: zaczęliśmy wycofywać się na Ustrzyki. Pod Olszanicą zajęliśmy stanowiska obronne. Nasza kompania wzdłuż jednej i drugiej strony szosy. Już Niemcy się posuwali w rozwiniętym ataku. Z nami wycofywało się działko przeciwpancerne, miało tylko 2 pociski i zaczęły nas atakować wzdłuż szosy czołgi. Wtedy kapral oddał 2 strzały, 2 czołgi trafione. Niemcy stanęli nie wiedzieli, czy jest więcej obrony czy nie, ale czołgi już nie poszły. Stoczyliśmy tam bój obronny. Byli ranni z naszej kompanii. Zaczęliśmy się wycofywać w nocy w kierunku Chyrowa”.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.