Niedzielny etap Orlen Wyścigu Narodów był pięknym zwieńczeniem pięciodniowej rywalizacji najlepszych zawodników z kategorii U23 na świecie. Tegoroczne zmagania składały się z pięciu etapów. Ściganie rozpoczęło się 15 maja, etapem z Prostejova do Bouzova. Nazajutrz kolarze pokonali górski odcinek z Prerova na podjazd w Kohutce. Trzeciego dnia peleton przenieniósł się do Tvrdosina, skąd udał się w stronę Strbskiego Plesa, gdzie w ubiegłym roku również kończył się jeden z etapów Orlen Wyścigu Narodów. Wszystko zakończyło się w Polsce – w sobotę kolarze ścigali się na odcinku Bukovina Resort, Niedzica – Jasło, a finałowy etap odbył się na trasie z Leska do Hotelu Arłamów.
Start honorowy w Lesku
Start honorowy ostatniego etapu tegorocznego Orlen Wyścigu Narodów był prawdziwym świętem światowego kolarstwa w Lesku, a zarazem całych Bieszczadach. Wydarzenie rozpoczęło się w godzinach przedpołudniowych, kiedy wszyscy mieszkańcy mogli z bliska przyjrzeć się samochodom technicznym, rowerom oraz samym zawodnikom tuż przed wyruszeniem na trasę, którzy stacjonowali na parkingu tuż obok miejskiego parku. Następnie wszystkie ekipy podjeżdżały pod Ratusz, gdzie składano podpisy na liście startowej. Równo o 12:20 zawodnicy wyruszyli ze startu wspólnego na czele którego pojechał Czesław Lang, dyrektor generalny Orlen Wyścigu Narodów.Po niespełna 8 kilometrach startem ostrym, kolarze rozpoczęli wyścig przejeżdżając przez Bachlawę, Średnią Wieś, Berezkę, Myczków, Polańczyk, Wołkowyję, Bukowiec, Terkę, Sakowczyk, Rajskie, Olchowiec, Chrewt, Wydrne, Polanę, Czarną Górną, Żłobek, Rabe, Zadwórze, Hoszowczyk, Równię, Ustrzyki Dolne, Brzegi Dolne, Krościenko, Liskowate, Jureczkową, Kwaszeninę, Makową, Gruszową, Aksmanice, dalej na Kalwarię Pacławską i z powrotem do Arłamowa.
Zwycięzca tegorocznego wyścigu
Zawodnicy na przestrzeni 148 kilometrów zmierzyli się z wieloma trudnymi wspinaczkami. Na niewiele ponad 50 kilometrów przed metą zameldowali się pod Hotelem Arłamów, gdzie ulokowana została pierwsza górska premia. Następnie czekały ich piekielnie trudne ścianki w Gruszowej i Kalwarii Pacławskiej. Ostatecznie jako pierwszy na mecie zameldował się Ilchan Dostijew z Kazachstanu, który wyprzedził o trzy sekundy Luksemburczyka Arno Wallenborna oraz o dziewięć sekund Belga Emiela Verstrynge finiszującego na czele kilkusetosobowej grupy z liderem wyścigu. Jednak to nie Dostijew zwyciężył w klasyfikacji generalnej a Francuz Mathys Rondel. Najlepszy z Polaków – Filip Gruszczyński zajął dwunaste miejsce.W organizowanym przez Czesława Langa wyścigu wystartowały 22 narodowe reprezentacje zawodników do lat 23 oraz dodatkowo trzy polskie ekipy.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.