Użądlenie osy czy szerszenia może być dla niektórych osób śmiertelnie niebezpieczne, a dla innych skończy się bólem i opuchlizną. Tak czy inaczej, nie jest to nic przyjemnego. Niestety aktualny czas wyjątkowo obfituje w bardzo dużą ilość tych owadów, co potwierdza nie tylko ilość wyjazdów strażaków do usuwania gniazd, ale także same relacje mieszkańców i turystów przebywających w Bieszczadach.
„Nie można normalnie funkcjonować”
Problem z osami i szerszeniami obecny jest niemal w każdej części Bieszczadów. Wielokrotnie spotykamy się z relacjami na temat niepokojących incydentów, które zakłócają codzienność mieszkańców, ale i turystów spędzających wakacyjne dni w tym zakątku naszego kraju.
Siedzieliśmy w jednej z kawiarni w Solinie i trudno było zjeść loda, bowiem os dookoła było pełno. Nie wspomnę już o tym, że jak na stół wylało się trochę słodkiego napoju, to nagle w tym miejscu pojawił się cały rój owadów. To nie tylko w Solinie. Wcześniej podczas pobytu w Ustrzykach Dolnych, osy nie dawały nam spokoju siadając non stop na jedzeniu. To naprawdę uciążliwe, a problem nie występuje tylko tu, ale i w innych miejscach Polski. Jesteśmy z województwa lubelskiego i mamy ten sam problem
– mówi jedna z turystek.
Owady te są wszechobecne, zakłócając spokój wypoczywających oraz mieszkańców. Niezależnie od tego, co się robi – jedzenie, picie, czy po prostu relaks na świeżym powietrzu – osy są wszędzie, utrudniając codzienne funkcjonowanie.
Interwencje straży pożarnej
W związku z narastającym problemem, bieszczadzkie jednostki Ochotniczej Straży Pożarnej niemal codziennie wyjeżdżają do zdarzeń związanych z usuwaniem rojów i gniazd owadów błonkoskrzydłych. Liczba interwencji, w porównaniu do poprzednich lat, wzrosła drastycznie. Coraz częstsze wezwania dotyczą likwidacji gniazd, które stanowią bezpośrednie zagrożenie dla życia lub zdrowia ludzkiego. W ostatnim czasie takie interwencje podejmowano między innymi w Stefkowej, Olszanicy, Wojtkowej, Trzciańcu, Czarnej Górnej, Polanie, Żłobku, Lipiu, Uhercach Mineralnych czy Orelcu.
Fot. Facebook/Ochotnicza Straż Pożarna KSRG Czarna
Straż pożarna podejmuje wszelkie niezbędne działania zmierzające do usunięcia roju lub gniazda owadów błonkoskrzydłych z miejsc, w których stwarzają one bezpośrednie zagrożenie dla życia lub zdrowia ludzkiego, w szczególności dotyczy to obecności osób o ograniczonej zdolności poruszania się, czy z budynków użyteczności publicznej oraz placówek oświatowych
– informuje Komenda Główna Państwowej Straży Pożarnej.
Zasady postępowania
Straż Pożarna przypomina o zasadach postępowania podczas interwencji prowadzonych w związku ze zgłoszeniem wystąpienia zagrożeń od rojów lub gniazd owadów błonkoskrzydłych. Warto zaznaczyć, że nie każda interwencja wymaga natychmiastowego wezwania strażaków. W przypadkach, gdzie nie ma bezpośredniego zagrożenia życia lub zdrowia, odpowiedzialność za usunięcie gniazda spoczywa na właścicielu lub zarządcy obiektu zgodnie z art. 61 ustawy „Prawo budowlane”.Jak zauważają strażacy, zdarzenia związane z występowaniem owadów błonkoskrzydłych w większości przypadków nie są nagłe. Odpowiednie administrowanie obiektem może skutecznie uniemożliwić zagnieżdżenie się owadów. Ważne jest, aby właściciele i zarządcy budynków regularnie kontrolowali swoje nieruchomości pod kątem obecności gniazd i podejmowali odpowiednie działania zapobiegawcze.
Fot. Facebook/OSP Stefkowa
Jak usunąć gniazdo os?
W sytuacji, gdy usunięcie gniazda os lub szerszeni staje się koniecznością, można skorzystać z usług specjalistycznej firmy. Koszt takich usług jest jednak zazwyczaj wysoki. Alternatywnie, w przypadku bezpośredniego zagrożenia dla życia i zdrowia, pomoc można uzyskać od Straży Pożarnej, dzwoniąc pod numer 998 lub 112. Często jedynym rozwiązaniem jest samodzielne podjęcie się zneutralizowania tego problemu. Na rynku dostępne są różne środki biobójcze, które ułatwiają to zadanie. Przed przystąpieniem do pracy należy zaopatrzyć się w specjalne gaśnice, w zestawach których znajdują się zazwyczaj długie wężyki oraz uchwyty na puszki z preparatami, co umożliwia dotarcie do trudno dostępnych miejsc. Kluczowe jest również odpowiednie zabezpieczenie osobiste. Najlepiej zaopatrzyć się w kombinezon ochronny dla pszczelarzy, który zapewnia ochronę przed użądleniami. Usuwanie gniazda najlepiej przeprowadzać późnym wieczorem lub wczesnym rankiem, kiedy owady są mniej aktywne.Należy pamiętać o zachowaniu odpowiedniej odległości od gniazda, nie podchodząc bliżej niż na 5 metrów, oraz o wykonaniu oprysku zgodnie z kierunkiem wiatru. Środek biobójczy stosuje się zgodnie z instrukcjami na opakowaniu. Po oprysku gniazdo można usunąć najwcześniej po 24 godzinach, choć preparat działa jeszcze przez kolejne trzy dni, eliminując owady powracające do gniazda.
Co zrobić w przypadku użądlenia?
Użądlenie przez osę lub szerszenia może być bolesne i niebezpieczne, szczególnie dla osób uczulonych na jad owadów. W przypadku użądlenia należy:
- Usunąć żądło, jeśli jest widoczne, delikatnie skrobiąc skórę, unikając ściskania, co może wprowadzić więcej jadu.
- Zastosować zimny okład na miejsce użądlenia, aby zmniejszyć ból i obrzęk.
- Unikać drapania lub pocierania miejsca użądlenia.
- Zażyć lek przeciwhistaminowy, jeśli wystąpią objawy alergiczne.
- W przypadku silnej reakcji alergicznej, takiej jak trudności w oddychaniu, obrzęk twarzy lub gardła, natychmiast wezwać pomoc medyczną.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.