Na szczycie Chryszczata w Bieszczadach postawiono krzyż upamiętniający jednego z wielu żołnierzy poległych w trakcie walk pierwszej wojny światowej. Jak informują organizatorzy przedsięwzięcia, prace przebiegły bez żadnych komplikacji, a to wszystko dzięki doświadczeniu.
Chryszczata to jeden ze szczytów w Bieszczadach, w paśmie Wołosania. W jego masywie znajdują się pozostałości rowów strzeleckich, bunkrów i ziemnych umocnień austriackich z roku 1914, polskich z roku 1920 oraz walk z okresu drugiej wojny i powojennych z lat 1944–1946. W okresie pierwszej wojny przebiegała tędy linia frontu, o którą walczyły wojska austriackie i rosyjskie. Na przełomie 1914 i 1915 roku front dwukrotnie przeszedł przez Chryszczatą, a szczególnie ciężkie walki toczyły się w rejonie Wysokiego Działu. Pozostały po nich zarośnięte już dziś cmentarze.
Po zakończeniu pierwszej wojny światowej wzgórza Chryszczatej zostały umocnione przez polskich legionistów w celu obrony tego odcinka przed Ukraińską Armią Halicką.
W ostatnim czasie zorganizowano akcję postawienia krzyża, który pochodzi z cmentarza numer 61 Gładyszów (Wirchne), skąd został usunięty w trakcie prac remontowych. Teraz na szczycie Chryszczatej będzie on upamiętniał jednego z wielu poległych żołnierzy. Całe wydarzenie nie mogłoby się odbyć bez współpracy z Nadleśnictwem Komańcza. Od Przełęczy Żebrak ekipa wraz z przeładowanym z samochodów sprzętem mogła przemieszczać się dzięki quadom terenowym z przyczepką. Bez tego transport nie tylko krzyża, ale i cementu, wody, niezbędnych narzędzi oraz najcięższego elementu – gotowego fundamentu – byłby niemożliwy.
Jak informują organizatorzy przedsięwzięcia, pogoda sprzyjała, a osadzenie krzyża odbyło się wyjątkowo sprawnie mimo kamienistej ziemi. Była to zasługa połączonego wysiłku wszystkich doświadczonych członków ekipy.
Zdjęcie główne: Pabis-Romańczyk Joanna | Facebook