Jedna z mniej znanych, aczkolwiek myślę, że ciekawa opowieść bieszczadzka mówi, że gdy w 1672 r. Tatarzy najechali ziemię sanocką spostrzegli wysoko położony zamek i postanowili go zdobyć.
Jako, że tradycyjne oblężenie nie przyniosło rezultatu, zaczęli ostrzeliwać zamek zapalonymi strzałami. W drewnianej warowni ogień rozprzestrzenił się bardzo szybko, a zapasów wody do jego gaszenia nie było za wiele.
Załoga zamku wolała zaryzykować spuszczenie się po skałach i zaufać opiece Bożej, niż oddać w niewolę tatarską. Właściciel zamku - Hnat też tak uczynił, ale poślizgnął się na skale i spadł w przepaść.
Potem wzgórze zostało nazwane na jego cześć Hnatowym Berdem. Jest jeszcze jedna legenda związana z tym miejscem. Jeśli was zainteresuje. Opiszę następnym razem.
Z Bieszczadzkim pozdrowieniem Jędruś Ciupaga
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.