Jak informuje poseł Bartosz Romowicz, środki pochodzą z rezerwy przewidzianej w ustawie o dochodach jednostek samorządu terytorialnego, uchwalonej w 2024 roku. Z rezerwy tej zagwarantowano w sumie 40 milionów złotych dla gmin, w których powierzchnia parku narodowego na terenie gminy przekracza 20% jej powierzchni albo gdy powierzchnia parku wynosi więcej niż 2 000 ha. To właśnie na tej podstawie – jak zaznacza parlamentarzysta – na konta dwóch gmin w Bieszczadach trafiły środki. Bartosz Romowicz podkreśla, że suma, którą udało się skierować na konta Lutowisk i Cisnej, nie jest wprawdzie częścią stałej subwencji, ale ma charakter konkretnego wsparcia z rezerwy ustawowej: 3 507 271 zł dla gminy Lutowiska oraz 930 874 zł dla gminy Cisna. Środki te, zgodnie z przepisami, mogą zostać wykorzystane przez gminy na dowolne cele samorządowe – od inwestycji po wydatki bieżące.
Skala wsparcia w kontekście budżetów lokalnych
Aby ocenić realne znaczenie przyznanych środków, Bartosz Romowicz porównał je z planami budżetowymi gminy Lutowiska na rok 2025. Według posła gmina miała zaplanowane wydatki w wysokości około 27 milionów złotych, z tego punktu widzenia 3,5 miliona złotych to kwota przekraczająca 10 procent przewidywanych wydatków. Taka relacja czyni transfer szczególnie istotnym: jednorazowe zasilenie budżetu o taką wielkość zwiększa możliwości finansowe gminy i daje realne pole manewru przy realizacji lokalnych zadań.
Dla gminy Cisna, której wsparcie wyniosło blisko 931 tysięcy złotych, środki także mają znaczenie, choć w innym wymiarze. Nawet mniejsze jednorazowe transfery mogą poprawić płynność finansową, umożliwić dokończenie zaplanowanych inwestycji lub sfinansowanie pilnych potrzeb operacyjnych.
Dla takich gmin jak Cisna czy Lutowiska to realne wsparcie, które przekłada się na codzienne funkcjonowanie i możliwość planowania potrzebnych inwestycji. Walczymy dalej, bo „zielone” gminy zasługują na stabilne i sprawiedliwe finansowanie
– komentuje Dariusz Wethacz, wójt gminy Cisna.
Polityka równoważenia strat „zielonych” gmin
Poseł Bartosz Romowicz opisuje mechanizm jako sposób wyrównania szans gmin, na których terenie leżą parki narodowe. Jego zdaniem polityka ekologiczna powinna być „zrównoważona”, a dokładniej ochrona przyrody powinna iść w parze z wsparciem gospodarczym dla lokalnych społeczności, które często ponoszą ograniczenia wynikające z ochrony środowiska. W ramach tej filozofii Bartosz Romowicz forsował poprawki mające na stałe zabezpieczyć środki dla gmin o dużym udziale parków narodowych w ich powierzchni.PRZECZYTAJ TAKŻE: To jedna z najważniejszych dróg w Bieszczadach. Zaplanowano inwestycję jakiej jeszcze nie było
Parlamentarzysta wskazuje, że jego propozycja zakładała między innymi większą regularność wsparcia, nie tylko jednorazowe transfery z rezerwy, jednak poprawka nie przeszła przez Komisję Finansów. Mimo to poseł Romowicz deklaruje dalsze działania na rzecz stałego mechanizmu wyrównawczego dla „zielonych” samorządów.
Komentarze (0)