Problem z fałszywymi dokumentami na przejściach granicznych to cały czas aktualny temat. W ostatnich dniach do tego typu incydentów doszło na przejściach granicznych ochranianych przez Bieszczadzki Oddział Straży Granicznej. Pierwszy z nich miał miejsce w Medyce, z kolei drugi w Krościenku.
Incydent w Medyce
Do pierwszego zdarzenia doszło na przejściu granicznym w Medyce. 33-letnia obywatelka Ukrainy, zgłaszając się do odprawy na wyjazd z Polski, przedstawiła prawo jazdy, które od razu wzbudziło wątpliwości funkcjonariuszy. Szczegółowa analiza potwierdziła fałszerstwo dokumentu.
Kobieta przyznała się do wykorzystania fałszywki i dobrowolnie poddała karze 6 miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na 2 lata. Dalszą podróż do Ukrainy kontynuowała w fotelu pasażera
– przekazuje por. SG Piotr Zakielarz, rzecznik prasowy Bieszczadzkiego Oddziału Straży Granicznej.
Udaremnienie fałszerstwa w Krościenku
Fot. Bieszczadzki Oddział Straży Granicznej
Znacznie poważniejszy przypadek ujawniono jednak 24 czerwca na przejściu granicznym w Krościenku, w powiecie bieszczadzkim. Strażnicy graniczni odkryli, że 36-letni obywatel Białorusi posługiwał się fałszywym prawem jazdy, rzekomo wydanym przez białoruskie władze. Dokument okazał się być w całości podrobiony. Mężczyzna przyznał się do winy i dobrowolnie poddał się karze grzywny w wysokości 2 tysięcy złotych. Z powodu braku uprawnień do prowadzenia pojazdu i niemożliwości przekazania go innej osobie, mężczyzna został zawrócony do Ukrainy.
Komentarze (0)