Z cyklu: Opowiadania i Legendy z brulionu Jędrusia Ciupagi
Dawno, dawno temu w miejscu, gdzie dziś wyrastają majestatyczne szczyty przecięte wstęgami strumieni była ogromna równina. Kraina była zielona od wiecznie zielonych świerków, potężnych buków i jaworów, brzóz i topoli. Przez krainę płynęły rzeki obfite w pstrągi i inne ryby.
Bies i Czad
Tym pięknym zakątkiem władało dwóch władców Bies i Czad. Mieszkali w pięknym pałacu, z marmuru którego wieże kryły się w chmurach. Pomieszczeń było tak dużo, że łatwo było się zgubić. Wieczorami kładli się do snu w złotych łożach, a w dzień odpoczywali na srebrnych krzesłach.Przeczytaj także: Legenda o Sinych Wirach
Nie wszystkim wiodło się tak dostatnio. Poddani, którzy pracowali do władców byli dręczeni i pracowali od świtu do zmierzchu. Ludzie pracujący dla władców nie mieszkali w pałacu lecz w złych warunkach w ziemiankach. Jednak ani mężczyźni, ani kobiety, nie odważyli się opuścić posiadłości.
Mieli żyć i umrzeć jako chłopi pańszczyźniani. Wśród nich służył młody człowiek imieniem Karpatko. Jako dziesięciolatek wyruszył w podróż w poszukiwaniu szczęścia ponieważ ojciec zmarł i cała rodzina żyła w strasznej biedzie.
Myślał, że uczciwie pracując poprawi swój i matki byt. Karpatko służył rok, drugi…piąty. Nie tylko pracował dla siebie, ale też pomagał innym, bo współczuł słabym i schorowanym. Był kochany przez wszystkich za uczciwość, pracowitość, sprawiedliwość. Trudno mu było patrzeć jak Bies z Czadem wszystko zagarniają dla siebie. Kiedy skończył 20 lat postanowił wrócić do domu. Był pewien, że dostanie zapłatę za swoją pracę i nie wróci do domu z pustymi rękami.
Pewnego dnia postanowił pójść po należne wynagrodzenie. Zapadał zmrok, władcy przechadzali się po łące. Służyłem wam długo i uczciwie, ale muszę wrócić do domu by opiekować się matką. Chcę prosić o wypłatę za służbę - rzekł Karpatko.
Z początku Bies z Czadem myśleli, że Karpatko żartuje, ponieważ nikt nigdy nie odważył się prosić o wynagrodzenie. Takiej zuchwałości władcy się nie spodziewali. Tam, pod ziemią, pozwolimy ci odejść! Tam będzie twoja wypłata. Chwycili młodzieńca i uderzyli tak mocno ze powstał dół.
I tak powstały Bieszczady...
W młodzieńca wstąpiła nadprzyrodzona siła. Podobno ziemia mu ją dała za to, co na i dla niej zrobił. Chwycił władców mocno i uderzył o ziemię. Stała się rzecz niesłychana! Powstała ogromna szczelina, do której wpadli Bies z Czadem.Ziemia jak szybko się otworzyła, równie szybko się zamknęła. Wtedy Bies z Czadem wpadli we wściekłość. Kopali i uderzali głowami w sklepienie, a im bardzie się rzucali, tym większe powstawały góry.
Rankiem, kiedy słudzy wstali, ujrzeli niesamowity widok. Wszędzie były góry, a tam, gdzie był pałac, nie zostało nic, wszystko spadło w przepaść.
Ludzie byli zdumieni i wkrótce zebrali się na wielką radę: jak być, jak żyć. Postanowiliśmy zostać w tym regionie. Karpatko wrócił do matki, potem spotkał cudowną kobietę i ożenił się.
Długo myślano jak nazwać ten piękny zakątek uradzono w końcu, że skoro Bies z Czadem pod ziemią mieszkają niech Bieszczadami zwie się ta kraina.
Z bieszczadzkim pozdrowieniem Jędruś Ciupaga
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.