Do zdarzenia doszło w poniedziałek (18 marca) w godzinach przedpołudniowych. Policjanci z Komendy Powiatowej Policji w Ustrzykach Dolnych zostali skierowani do miejscowości Bandrów Narodowy, gdzie jeden z mieszkańców znalazł martwego psa w worku. Po potwierdzeniu zgłoszenia, mundurowi poprosili o pomoc pracowników Fundacji Bieszczadzka Organizacja Ochrony Zwierząt.
Ku naszemu zdziwieniu, zwierzę znajdowało się w worku na środku drogi, z którego wystawała tylko głowa, cała oblepiona błotem. Przy oględzinach miejsca zdarzenia ujawniony został również niewielki dół, w którym znajdowały się ślady krwi, w którym zwierzę miało zostać najprawdopodobniej zakopane, jednak sprawcy to się nie udało, być może z braku czasu, bądź w związku z innymi okolicznościami. Co najbardziej martwiące, do śmierci zwierzęcia doszło najprawdopodobniej maksymalnie kilka godzin wcześniej
– informuje Fundacja Bieszczadzka Organizacja Ochrony Zwierząt.
Zwłoki psa zabezpieczono i przekazano do badań
Po konsultacjach, pracownicy fundacji zabezpieczyli zwierzę i przewieźli na oględziny, które następnie wykonał lekarz weterynarii Bartosz Giżyński. Badanie potwierdziło wstępne przypuszczenia. Do śmierci psa doszło zaledwie kilka godzin wcześniej. Był to 1-2 letni samiec o umaszczeniu czarnym-podpalanym, miał liczne obrażenia mechaniczne na ciele, w tym na klatce piersiowej, głowie i szczęce, co może wskazywać na udział osób trzecich. Między innymi na to pytanie odpowie szczegółowa sekcja zwłok przeprowadzona przez Zakład Higieny Weterynaryjnej w Krośnie.
Po wstępnych oględzinach, na ten moment prawdopodobnych jest kilka scenariuszy, jednak bardziej dokładnie będzie można rozważać je po otrzymaniu wyników sekcji i zebraniu całego materiału dotyczącego zdarzenia
– dodają pracownicy fundacji.
Zostaną wyciągnięte konsekwencje tego bestialskiego czynu
Na profilu w mediach społecznościowych Fundacji Bieszczadzka Organizacja Ochrony Zwierząt, opublikowano zdjęcia psa, ponieważ ktoś go rozpozna i będzie w stanie wskazać właściciela, który dopuścił się tak okrutnego czynu, bądź właściciela poszukującego swojego czworonożnego przyjaciela i nie mającego świadomości, co się wydarzyło.
Tego na tym etapie jeszcze nie wiemy, ale wiemy, że nie można pozwolić, aby ktoś, kto w tak bestialski sposób potraktował to zwierzę, nie poniósł za to odpowiednich konsekwencji
– podkreślają stanowczo.
Jeśli ktokolwiek posiada informacje, na temat zdarzenia lub zwierzęcia, proszony jest o kontakt telefoniczny pod numer: 720 704 886. Pracownicy fundacji zapewniają pełną anonimowość.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.