Widać setki turystów, słychać gwar i śmiech. Jednak niewielu z nich wie o dawnej wsi Zawój. Położona o 2 km dalej wysiedlona wieś ma swój magiczny, niepowtarzalny klimat. Niepozorny drogowskaz na początku wsi wskazuje drogę do ruin cerkwi i cmentarza.
Nie ma tam widoków połonin ani szemrzących strumieni. Jest za to Bieszczadzki klimat. Tam do nas mówią drzewa. Na starych krzyżach widzimy czytelne jeszcze inskrypcje tych, którzy życie tam zaczynali i kończyli. Czasem bardzo młodo i bardzo tragicznie.
Warto odwiedzić to miejsce posłuchać co powiedzą drzewa. I swoim przyjściem oddać hołd tym, którzy tam spoczywają. Rosnące drzewa strzegą pamięci tych co zostali. A my pamiętajmy i nie dajmy zapomnieć.
Z bieszczadzkim pozdrowieniem Jędruś Ciupaga
[Best_Wordpress_Gallery id="8" gal_title="Zapomniana wieś – Zawój"]