Bieszczadzka Grupa GOPR została powołana do działania w 1961 roku i do dziś prowadzi działania na terenie Bieszczadów i Beskidu Niskiego. Ratownicy mają jeden postawiony cel – uratować ludzkie życia i być zawsze tam, gdzie są oni potrzebni. Swoje zadania pełnią z niezwykłą misją, jednak jak sami mówią, nie ma osoby, która podczas akcji nie odczuwałaby strachu.
Musimy potrafić działać, bo ludzkie życie nie jest zależne od indywidualnych ambicji, tylko od tego jak potrafimy działać szybko i skuteczie. Tu nie ma czasu na indywidualne mistrzostwa, tu jest czas na współdziałanie
– mówi Witold Tomaka z GOPR-u.
Ratownicy podkreślają, że koledzy z pracy to ich druga rodzina. Zawsze muszą się wspierać i być odpowiedzialnym za siebie nawzajem – jeden jest odpowiedzialny za drugiego.
Tworzymy na tyle silną wieź, że często określamy siebie rodziną. Powoduje to, że dobrze się czujemy przebywając razem, działając
– podkreśla Jan Koza, Ratownik Bieszczadzkiej Grupy GOPR.
Ratownicy w Bieszczadach wyjeżdzją w każdych warunkach pogodowych na akcję, dla nich nie ma brzydkiej pogody. Jak sami podkreślają dużym udogodnieniem w ich pracy są quady, które przyspieszają transport poszkodowanych. Ponadto pozwalają na dotarcie do miejsca zdarzenia szybko, przy czym Ratownicy zachowują dużo siły.
Rocznie ratownicy GOPR wyjeżdzją do ponad 2237 akcji.