reklama
reklama

Historia, która nie może zostać zapomniana. Mural w Rzepedzi jako symbol wiary

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor: | Zdjęcie: Kamil Mielnikiewicz

Historia, która nie może zostać zapomniana. Mural w Rzepedzi jako symbol wiary - Zdjęcie główne
Zobacz
galerię
5
zdjęć

Mural w Rzepedzi | foto Kamil Mielnikiewicz

reklama
Udostępnij na:
Facebook
Warto zobaczyćNa ścianie Domu Rekolekcyjnego w Rzepedzi znajduje się mural poświęcony postaci księdza Franciszka Blachnickiego – człowieka niezłomnego, duchowego przewodnika i twórcy Ruchu Światło-Życie. Autorem dzieła jest uznany artysta Arkadiusz Andrejkow. Mural nie tylko upamiętnia postać zasłużonego kapłana, ale również przypomina o jego niezłomnej wierze i walce o wolność.
reklama

Na głównej ścianie szczytowej Domu Rekolekcyjnego w Rzepedzi, w gminie Komańcza, pojawił się mural przedstawiający wizerunek księdza Franciszka Blachnickiego. Obok portretu umieszczono słowa: „Ostoi się tylko katolicyzm pełny, autentyczny, ewangeliczny, nadprzyrodzony” – cytat, który doskonale oddaje duchowe dziedzictwo tej niezwykłej postaci. Autorem muralu jest Arkadiusz Andrejkow, ceniony artysta, znany nie tylko w Polsce, ale i za granicą. Jego charakterystyczny styl, bazujący na połączeniu realizmu i surowej estetyki, doskonale oddaje głębię przekazu. Pomysłodawcą powstania muralu był ksiądz Mateusz Rutkowski, który w rozmowie z Radiem Fara podkreślił, że inicjatywa ta narodziła się z potrzeby odnowienia zniszczonej ściany budynku. Plan wykonania muralu istniał już od dłuższego czasu, a jego realizacja była naturalnym krokiem w stronę zachowania pamięci o księdzu Franciszku Blachnickim.

reklama

Mural nie jest tylko formą artystycznej ekspresji. To także świadectwo pamięci o człowieku, który przez całe życie walczył o wolność – zarówno w sensie duchowym, jak i społecznym.

Kapłan, więzień, wizjoner

Postać księdza Franciszka Blachnickiego jest jednym z najważniejszych symboli duchowego odrodzenia w Polsce. Jego życie to historia odwagi, niezłomności i głębokiej wiary, którą potwierdził w najtrudniejszych momentach swojego życia. Urodził się w 1921 roku w Rybniku, dorastając w wielodzietnej rodzinie na Górnym Śląsku. Już w młodości zetknął się z niebezpieczeństwem – dwukrotnie ocalał z sytuacji, które mogły zakończyć się tragicznie. To doświadczenia, które mogły utwierdzić go w przekonaniu o istnieniu Opatrzności Bożej.

reklama

Fot. Kamil Mielnikiewicz

Gdy wybuchła II wojna światowa, Franciszek Blachnicki wziął udział w kampanii wrześniowej, a następnie zaangażował się w działalność konspiracyjną. W 1940 roku został aresztowany przez Gestapo i trafił do niemieckiego obozu koncentracyjnego Auschwitz. Spędził tam 14 miesięcy, doświadczając brutalnej rzeczywistości obozowego życia. W 1942 roku, po kolejnych miesiącach spędzonych w więzieniach, został skazany na śmierć za działalność przeciwko Trzeciej Rzeszy. Oczekując na egzekucję, przeżył głębokie nawrócenie, które całkowicie zmieniło jego życie. Jak sam później pisał, od tego momentu jego wiara stała się niepodważalnym fundamentem wszystkich decyzji i działań.

reklama

W niezwykłych okolicznościach kara śmierci została mu zamieniona na 10 lat ciężkiego więzienia, co było niecodziennym przypadkiem wśród więźniów skazanych na najwyższy wymiar kary. Do końca wojny przebywał w obozach pracy i więzieniach, a wolność odzyskał w 1945 roku.

Duszpasterz i reformator

Po wojnie wstąpił do seminarium duchownego i w 1950 roku przyjął święcenia kapłańskie. Jego działalność duszpasterska była dynamiczna i nowatorska. Był inicjatorem Krucjaty Wstrzemięźliwości – ruchu społecznego, który walczył z problemem alkoholizmu w Polsce. Jego działalność spotkała się jednak z represjami ze strony władz komunistycznych. W 1961 roku został aresztowany i skazany na karę więzienia w zawieszeniu.

Jako wykładowca Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego ksiądz Blachnicki angażował się w formację duchową młodzieży. Jego największym dziełem stał się Ruch Światło-Życie, popularnie zwany „oazą”. To unikalny system rekolekcji i formacji chrześcijańskiej, który na stałe wpisał się w polski Kościół.

reklama

Wygnanie i tajemnicza śmierć

Wprowadzenie stanu wojennego w 1981 roku zastało księdza Franciszka Blachnickiego w Rzymie. Powrót do Polski nie był możliwy, bowiem władze komunistyczne uznały go za wroga systemu. Osiedlił się w niemieckim Carlsbergu, gdzie założył Międzynarodowe Centrum Ewangelizacji Światło-Życie i kontynuował działalność duszpasterską oraz antykomunistyczną.

Zmarł nagle 27 lutego 1987 roku. Przez lata oficjalnie podawano, że przyczyną śmierci był zator płucny. Jednak nowe ustalenia Instytutu Pamięci Narodowej, opublikowane w 2023 roku, wykazały, że ksiądz Franciszek Blachnicki został zamordowany, a dokładniej otruty przez tajnych współpracowników Służby Bezpieczeństwa.

WRÓĆ DO ARTYKUŁU
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ

Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM

e-mail
hasło

Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
logo