reklama

Snowgliding w Bezmiechowej Górnej. To całkiem nowe oblicze narciarstwa [ZDJĘCIA]

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Bieszczady aktywnie Snowgliding to całkiem nowe oblicze narciarstwa, które swój początek ma w Bieszczadach. To jazda na nartach nie tylko w dół stoku, ale w każdym kierunku. Można pokonywać różne dystanse, jednak potrzebny jest do tego wiatr jako siła pociągowa.
reklama

Czym jest snowgliding?

Snowgliding to oryginalne narciarstwo, które odbywa się wbrew powszechnie przyjętym zasadom i standardom. To jazda na nartach nie tylko w dół stoku, ale w każdym, dowolnym kierunku. Narciarz wykorzystuje paralotnię o specjalnej konstrukcji, która poprzez podmuchy wiatru jest swego rodzaju napędem. Osoba uprawiająca snowgliding przy wietrznych warunkach może osiągnąć prędkość nawet do 70 km/h, a jeśli w odpowiedni sposób wykorzysta wiatr to jest szansa, że uniesie się ponad ziemią, wykona krótki lot, po czym miękko wyląduje i jedzie dalej.

Snowgliding można uprawiać, zarówno w górach, jak i na płaskim terenie. To sport dla każdego, kto potrafi jeździć dobrze na nartach i opanował technikę sterowania skrzydłem. Wyposażenie snowglidera to narty, wspomniane wcześniej skrzydło paralotniowe oraz uprząż. Narty mogą być dowolnego rodzaju. Uprząż jest elementem łączącym ciało narciarza ze skrzydłem – snowglider jest wpięty w uprząż, skrzydło zaś przypina się do uprzęży. Zaopatrzone jest ono w uchwyty sterownicze, które narciarz trzyma w dłoniach. Pociągając za nie i umiejętnie balansując ciałem, snowglider decyduje o kierunku jazdy i wykonuje skręty.

Narodziny tego innowacyjnego sportu

Ten nietypowy sposób jazdy na nartach wynaleziono w Bieszczadach. Jego autorem i osobą, która opracowała technikę jest Wacław Kuzło, instruktor w Prowing Team, a także nieoficjalny rekordzista świata, który pokonał dystans 155 kilometrów na nartach wykorzystując małe skrzydło i technikę snowgliding.

Pomysł na to nowe oblicze narciarstwa pojawiło się przypadkowo. W 1996 roku, Wacław Kuzło wybrał się na loty parolotnią w zimie. W pewnym momencie silny podmuch wiatru przewrócił go razem ze skrzyłdem i zaczą ciągnąć po śniegu. Wrócił do domu, odszukał stare skrzydło paralotniowe, obciął po kilka metrów z jednej i drugiej strony zmniejszając jego powierzchnię. Następnie wrócił na górkę. Okazało się, że dzięki temu skrzydłu można nie tylko latać, ale być ciąganym przez wiatr łapany w komory skrzydła – jeździć nie tylko po równym terenie, ale przy silnym wietrze również pod górę. I tak połączył dwie pasje, czyli paralotniarstwo z jazdą na nartach.

W Bieszczadach snowgliding uprawiany jest najczęściej na szybowisku w Bezmiechowej Górnej.

źródło: ceneria.pl, bieszczader.pl

reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama