reklama

Łzy Bojków

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

Łzy Bojków - Zdjęcie główne

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Aktualności
reklama

Opowieść związana z rudbekią nagą, której dużo w Bieszczadach. Często nam się wydaje, że za dużo. 
Kiedyś usłyszałem piękną opowieść ludzi siłą wysiedlanych z domów. Patrzyli odchodząc na swoje sioła, tam gdzie spadły łzy rosły kwiaty tej rośliny. Od tego czasu nazywam ją łzami Bojków. Przemierzając dziś pustkowia Bieszczadów trudno uwierzyć, że miejsca te tętniły niegdyś życiem.

Po setkach wsi zostały jedynie cmentarze, gdzieniegdzie ruiny cerkwi. Wytrwały poszukiwacz śladów przeszłości odkryje też drzemiące w gąszczu podmurówki wiejskich chat, studnie, czy piwnice. Wprawne oko odnajdzie w krajobrazie tarasy nieistniejących już pól, miedze, przydomowe sady.

Nie pozostaje nam nic innego jak zapalić lampkę na jednym z grobów, których inskrypcje są już dzisiaj zupełnie nieczytelne, zmówić pacierz w ruinach cerkwi i zadumać się nad historią i przemijaniem ludzi na terenie wsi, o których mało kto już pamięta i liczyć na to, że z nami historia obejdzie się lepiej.

Z bieszczadzkim pozdrowieniem Jędruś Ciupaga

reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama