Cztery dni temu w bieszczadzkiej Kalnicy doszło do zdarzenia drogowego z udziałem samochodu osobowego. Kierowca pojazdu na łuku wypadł z drogi i uderzył w słup telefoniczny. Jako pierwsi na miejscu pojawili się funkcjonariusze Bieszczadzkiego Oddziału Straży Granicznej z placówki w Wetlinie, którzy akurat patrolowali ten rejon.
Mundurowi ruszyli z pomocą, jednak zachowanie kierowcy wzbudziło ich wątpliwości. Obywatel Polski odmawiał wszelkiej pomocy i próbował oddalić się z miejsca wypadku. Sprawa stała się jasna, gdy funkcjonariusze wyczuli od niego woń alkoholu
– relacjonuje por. SG Piotr Zakielarz, rzecznik prasowy Bieszczadzkiego Oddziału Straży Granicznej.
Strażnicy graniczni zabezpieczyli miejsce zdarzenia do czasu przyjazdu służb ratowniczych, w tym karetki pogotowia ratunkowego, strażaków z Cisnej i Wetliny oraz policji. Jak się okazało, kierowca miał w wydychanym powietrzu ponad 1,8 promila alkoholu.
Komentarze (0)