"Dlaczego tak bardzo żałuję, że roczny niedźwiadek nie został zjedzony przez wilki? Bo zakłócono prawa natury. Tak samo po ludzku mi żal jak małego misia, młodego wilka umierającego z głodu czy od świerzbowca drążącego. Nie miałam wpływu na decyzję wyekstrahowania Cisnej z natury, po kilku tygodniach z człowiekiem nie było innej drogi niż azyl. Nie wolno nam tworzyć mitów, że takie niedźwiedzie po kontakcie z człowiekiem mogą wrócić do natury. To niemożliwe i skończy się ich zastrzeleniem, bo będą do tego człowieka i źródła łatwej karmy wracać. Nie wolno podejmować decyzji o losie niedźwiedzi osobom, które nie mają o nich pojęcia, tym bardziej że mamy znakomitych specjalistów od zarządzania gatunkami chronionymi, w tym- od niedźwiedzi. To doktorzy Agnieszka Sergiel i Robert Maślak powinni doradzać. A niedźwiedzia nie powinno się zabierać z natury, tylko w tej naturze pozostawić. Na śmierć lub wolne życie. Jeśli pomoc, to sedacja w miejscu i tam leki. To moja odpowiedź na tworzone historie uratowania niedźwiadka" - skomentowała Ewa Zgrabczyńska, dyrektor poznańskiego ZOO.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.