Druhowie Ochotniczych Straży Pożarnych z całej Polski apelują do rodzin, które przyjęły pod swój dach uchodźców z Ukrainy, by uczulili ich, że syreny alarmowe OSP nie oznaczają alarmów przeciwlotniczych.
W ostatnim czasie dochodziło do sytuacji, kiedy uchodźcy po dotarciu do Polski odczuwali kolejny stres słysząc po raz pierwszy syreny strażackie. Tego typu alarm może być dla nich elementem zaskoczenia i obawy.
Dla nas wydaje się to normalna procedura wzywania strażaków do prowadzonych działań. Uchodźcy, zwłaszcza z dużych ukraińskich miast, którzy doświadczyli bombardowania, mogą odczuć wewnętrzny wstrząs. Z uwagi na to, druhowie Ochotniczych Straży Pożarnych apelują do rodzin, które przyjęły pod swój dach takie osoby, by poinformowały ich, że wyjąca w dzień czy w nocy syrena strażacka to normalna procedura.
Nie chcemy nikogo niepotrzebnie stresować, dlatego prosimy o przekazywanie informacji o alarmach. Trzy długie sygnały następujące jeden po drugim, to znak dla strażaków, że muszą zbierać się na akcje. Nie jest to sygnał wojenny, który ostrzegał w Ukrainie mieszkańców przed niebezpieczeństwem w ich miastach
- mówią strażacy.
Zdjęcie główne: OSP Olszanica, zdjęcie ilustracyjne